Formalnie/prawnie daje bardzo dużo (np. "wpuszcza" na niemieckie uczelnie), a faktycznie jest niestety nawet ciut poziomu C1 (a więc nazwa jest trochę dla zmyłki). To ciekawy precedens wśród wszystkich certyfikatów. Organizuje go "międzylandowa" Kuktusministerkonferenz (KMK), można zdawać głównie w szkołach, gdzie prowadzi się np. klasy dwujęzyczne (plus w kilku innych szkołach) i dla tych placówek jest zupełnie bezpłatny. Ciekawe jest, że właściwie wszyscy go zdają (i tak musi być, żeby KMK mogła dostać coroczną subwencję na organizację tego egzaminiku, a wysokość tej subwencji zależy od ilości przystępujących oraz tzw. zdawalności), że nie jest nawet trudniejszy od matury rozszerzonej, że jest znakomitą furtką w przepisach, bo z mniejszą wiedzą daje bardzo konkretne uprawnienia, że zestawy przynajmniej w przybliżeniu są znane szkołom przeprowadzającym ten egzamin, że oceniają bardzo (ale to bardzo) łagodnie i że po wprowadzeniu nowej formuły obowiązującej od tego roku certyfikat ten stał się jeszcze łatwiejszy (wywalono z niego ostatnio np. odrębną część gramatyczną).
Reasumując - ciesz się, że go masz i że nie musiałaś bulić za niego opłaty egzaminacyjnej. Faktyczny poziom jest gdzieś między B2 a C1, mimo że uprawnienia daje jak C2 (lub przynajmniej dawał w dotychczasowej starej formule obowiązującej przed 2007 rokiem - jak jest teraz, to nie sprawdzałem).
Jeśli masz ewentualny niedosyt ambicji, to zrób sobie kiedyś np. KDS, a tymczasem korzystaj z "papiera".
Pozdrowionka :)
Tibor