mandat z Zoll

Temat przeniesiony do archwium.
witam
wysłałam w grudniu paczkę na święta do Niemiec, nie wiedziałam, że nie można przesyłać tytoniu ani papierosów. Wysłałam wagon fajek i małą paczkę tytoniu. Zoll zarekwirował to i dostałam jakiś mandat, 4 str. po niemiecku. Nie jestem w stanie wszystkiego przetłumaczyć, ale wiadomo-mandat trzeba zapłacić. Czy są jakieś możliwości starania się o umożenie tej opłaty (biedny student, niepracujący itd), może napisać, że się nie wiedziało, w dodatku wszystko po polsku, może sobie odpuszczą itd...przecież nie muszę znać niemieckiego...
czy ktoś może mi powiedzieć co pisać i do kogo i czy w ogóle pisać?
pomóżcie proszę
powiem tak - to tak jakbyś prosiła policjanta, żeby nie wypisywał Ci mandatu za przekroczenie dozwolonej prędkości... ;) pisać możesz, może akurat. Najlepiej do Zollamtu, z którego pismo dostałaś, tylko że po niemiecku. Jak po polsku, to musisz wejść w kontakt najlepiej z ambasadą niemiecką w Polsce (w Warszawie) i spróbować tam wyjaśnić sytuację, tylko znając życie... szanse są małe.
Ja bym nie placil wcale.W Polsce Cie nie rusza.Jedynie jak pojedziesz do Niemiec to beda Cie mieli w komputerze ze masz mandat do zaplacenia.A ile wynosi ten mandat?
>Ja bym nie placil wcale..
do wizyty komornika.. z pewnościa sobie poradzą ze ściągnieciem nalezności..
ale można spróbować tak jak pisał Maciek, może sie uda.
nie jest aż tak źle...tylko albo aż 40e...no ale na studencką kieszeń to aż 40e...
może pomożecie mi sklecić kilka zdań w odwołaniu po niemiecku oczywiście? może ktoś mógłby mi pomóc? coś w stylu, że nie wiedziałam, jestem niepracującą studentką itp itd...papier podobno wszystko przyjmie, najwyżej przesuną mi termin płatności...pomóżcie, proszę

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia