Okay, ZdolnaSlazaczka,
zrób eksperyment o poniższym przebiegu (co ci szkodzi, skoro tu już jesteś?):
- posiedź u nas, powiedzmy z tydzień (w przerwach zamontuj sobie polskie "ogonki")
- popoprawiaj posty (ale, musisz mieć silne nerwy!)
btw. możesz nawet już zaległe popoprawiać
- oczekuj reakcji autora dopiero po trzech dniach.
Założę się, że 99,9% będą to posty dotyczące pracy domowej przepuszczonej najpierw przez zadane.pl i dane tutaj do poprawienia oraz wpisane nieudolnie po polsku metodą "fejsbukową". Pomuszcie!
"Pomuszcie" oznacza tutaj = "zrupcie za mnie".
Założę się także, że 99,9% odpowiedzi skończy się lakonicznym (przecież: mądrej głowie - dość po słowie):
"Dziekuje :-)"
Co oznacza: ni chu-chu nie kapuję, ale teraz
mam.
"Normalną rozmowę" możesz prowadzić jedynie z kimś, kto poznał (a nie "liznął") podstawy języka.
(albo chce się naprawdę uczyć = przepraszam wszystkich za to wyznanie)
Koniec hejtowania.