Mój 1 semestr na studiach

Temat przeniesiony do archwium.
Mój 1 semestr na studiach był stresujący, ciekawy oraz ważny.
Semestr był ciekawy i ważny, ponieważ zaczęłam nowy etap nauki czyli studia.
Podczas 1 semestru poznałam to jak wyglądają studia, a także cały system studiów, który jest zupełnie inny niż w technikum. Przekonałam się też, że studia to zupełnie inna rzeczywistość nauki niż nauka w szkole średniej. W 1 semestrze bardzo spodobały mi się przerwy 15 minutowe oraz okienka w planie zajęć ponieważ podczas ich trwania mogę załatwić wiele różnych spraw. Przez 1 semestr zauważyłam, że studenci są bardzo miłymi ludżmi i nie spotkałam się z ich strony z krytyką mojego dziwnego wyglądu. Poza tym nie przeżyłam najsympatyczniejszej chwili w tym semestrze, którą bym pamiętała. Poza tym nauczyłam się, że na studiach mogą być nagłe niespodzianki. W 1 semestrze doświadczyłam, że na studiach jest zupełnie inny poziom nauki niż w szkole średniej i z tego powodu muszę pilniej się uczyć by nie mieć poprawek. Na studiach bardzo mi spodobało, że plan zajęć jest na stronie internetowej uczelni i mogę sobie ten plan wydrukować i go nie przepisywać. Jedyne co mi się nie spodobało to skala ocen, która zaczyna się od 3. W 1 semestrze moim ulubionym przedmiotem była grafika komputerowa, ponieważ ja bardzo uwielbiam uczyć się informatyki więc dlatego ten przedmiot mi się spodobał. Pozostałe przedmioty nie przypadły mi do gustu.
Na 1 semestrze poznałam ofertę biblioteki uczelnianej, która jest bardzo bogata. Ucieszyło mnie to ponieważ ja lubię czytać książki, w związku z tym często wypożyczam stamtąd jakąś książkę.
Mój 1 semestr był również stresujący, ponieważ pojawiły się u mnie problemy z gramatyką praktyczną i fonetyką. Mam nadzieję, że uda mi się te problemy pokonać. Kolejny problem jaki mam to taki, że na praktycznych wykładach języka niemieckiego nie umiem dużo mówić na dany temat. Wiem, że na tych zajęciach trzeba się rozgadać, ale ja nie umiem dużo mówić, ponieważ ja jestem osobą małomówną i nie potrafię dużo mówić na dany temat. To jest za trudne dla mnie by to pokonać w sobie. Jedynym problemem z którym jakoś sobie radzę to są wystąpienia publiczne. Czasami panuję nad swoim stresem podczas wystąpienia lecz czasem nie potrafię nad nim zapanować.
W 1 semestrze poznałam sympatyczne dziewczyny z którymi studiuję germanistykę. Mimo tego, że uważam je za sympatyczne to nie potrafię z nimi przebywać w grupie. Powodem dla którego z nimi nie przebywam jest to, że nie mam o czym z nimi rozmawiać. Ja wolę bardziej przebywać wśród dorosłych osób, gdyż znajduję z nimi wspólne tematy.
Oprócz tego odkryłam, że panie w dziekanacie są bardzo miłe. Trochę mnie to zaskoczyło gdyż wcześniej słyszałam z opowieści, że panie z dziekanatu są niemiłymi osobami.
No, fajnie, i co teraz?
Ja tez mialam problemy z mowieniem, szczegolnie na poczatku, ale jak bedziesz duzo sie uczyc slowek, gramatyki i zwrotow, a do tego sluchac w domu plyt z wypowiedziami Niemcow, to Twoj poziom sie poprawi. Pierwszy semestr zawsze jest trudny, bo wszystko przeciez jest nowe. Ja tez mialam problemy ze znalezieniem bratniej duszy, ale z czasem zakumplujesz sie z osobami, ktore w jakis sposob sa do Ciebie podobne. Daj sobie czas na poznawanie innych.
Pamietaj, ze studia sa po to, aby nauczyc sie nowych rzeczy i doskonalic te, ktore juz w jakis sposob opanowalas. Nie wymagaj od siebie jakiejs ogromnej wiedzy juz na poczatku. Pamietam, ze na moim 1 rokum byly osoby, ktore naprawde nic nie kumaly z niemieckiego, a sie dostaly. W trakcie studiow nabedziesz potrzebne zdolnosci jezykowe i wiedze filologiczna. Tylko warunek jest taki, ze musisz interesowac sie jezykiem i choc jednym z obszarow zaliczanych do filologii (germanskiej).
Na pierwszym semestrze studiów trzeba zrozumieć, że uczelnia to nie szkoła, gdzie pani bądź pan nauczyciel palcem pokazuje, czego się uczyć. Tutaj trzeba studiować, samemu poszukiwać wiedzy. I być samodzielnym!
Cytat: beobachter
Na pierwszym semestrze studiów trzeba zrozumieć, że uczelnia to nie szkoła, gdzie pani bądź pan nauczyciel palcem pokazuje, czego się uczyć. Tutaj trzeba studiować, samemu poszukiwać wiedzy. I być samodzielnym!

A ja myślałem, żeby zaliczyć jak najwięcej :)
Zaliczyć też, ale raczej na technicznej można, bo tam więcej męskiego mięska. Filologia to raczej femme fatale...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego

 »

Życie, praca, nauka