Ty sobie możesz nie życzyć. Zapakuj kapcie i idź po matkie. Na pewno już się rozryczałaś z rozpaczy, bo ciebie tak osądzają? Heh-uhu-haha-oho! Cio ty tam mądrego wypisujesz? To samo co w polskiej szkole i rżniesz tu wielką, doświadczoną, niemiecką mądralę. Czego ciebie nauczyli? Nawet nie znasz różnicy między forder a foerder, bo foerder, to u ciebie jest nagle förder... Nauczanie w Niemczech jest łatwe, miłe i przyjemne. Masz tylko przerwy. Nie musisz się uczyć. Możesz jeździć do domu (jak masz środek lokomocji) i wszyscy wszystko za ciebie zrobią. Nauczyciele nic nie wymagają, bo mają stracha, że rzucisz się na nich z nożem, bo uczyć się to jest dla chamstwa. Co ty opowiadasz tej biednej mani? Nikt nie wie, że ona ni czorta po niemiecku? Nikt? Wszyscy myślą, że ona jest biednym murzynem, co?
Prrzestań się obrażać za każde guwienko! Co tam było w twoim przypadku? Poszłaś do szkoły. Miałaś stracha i nikt na ciebie nie zwracał uwagi. Bo, to normalne w takich szkołach. Same cudzoziemce i nikt ani du-du po niemiecku. Do dzisiaj.
edytowany przez zochama: 14 mar 2011