Bardzo proszę o przetłumaczenie

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

Bardzo proszę o przetłumaczanie mi tego na j. niem

Z samego rana wybrałem się z tatą Podobna praca
55%

W ostatnie wakacje stało się coś niezwykłego.W ostatnia niedziele wakacji byłam z tata na grzybach. Dzień był słoneczny i ciepły. Przez ostatnie dwa dni padał deszcz więc spodziewaliśmy się wielu grzybów. Gdy doszliśmy do lasu tata postanowił, że się rozdzielimy. Na początku często zerkałam na tatę, żeby się nie zgubić. Jednak po godzinie trafiłam na takie grzyby, że zapomniałam o wszystkim. Kiedy już miałam pełny kosz, zadowolona skierowałam się w kierunku gdzie był tata. Jednak go nie zobaczyłam . Kilkakrotnie nawoływałam go, ale bez odpowiedzi. Kierowałam się cały czas w kierunku, który wydawał się właściwy. Weszłam w końcu w takie gęstwiny, że trudno się było przez nie przedostać. Zmęczona usiadłam na jakimś pieńku, kosz postawiłam obok. Usłyszałam wtedy chrząkanie, które przypominało odgłos dzika, ale pomyślałam, że to tata robi mi głupi kawał. Więc powiedziałam zdenerwowany:
-Ale śmieszne!
Ale w odpowiedz nie usłyszałem nic oprócz chrząkania . Jakieś 25 metrów ode mnie ujrzałam gromadę dzików, a nie - tatę. Zerwałam się na równe nogi i jak najciszej oddaliłam się od tego miejsca. Szłam w kierunku przeciwnym niż były dziki. Wiedziałam, że nie jest to kierunek do domu. Ale nie to było ważne. Ważne było aby dziki mnie nie usłyszały. Po jakiś 15 minutach natknęłam się na tatę. Miał w koszu tylko kilka grzybów. Opowiedziałem co mi się przytrafiło. A tata ze śmiechem zapytał:
-No, a gdzie masz te grzyby?
Dopiero wtedy zauważyłqm, że nie mam kosza z grzybami. Wróciliśmy w to miejsce. Nie było tam mani dzików ani moich grzybów. Zostały tylko szczątki które zostawiły po uczcie dziki. Nie miałam ochoty na dalsze grzybobranie. Zmęczeni i rozbawieni wróciliśmy do domu.To była moja najfajniejsza przygoda w minione wakacje.
http://www.sciaga.pl/tekst/52345-53-wakacyjna_przygoda
na tej stronie jest po polsku -.-
No, dobrze, ale o co ci chodzi w tym zdaniu?:
Z samego rana wybrałem się z tatą Podobna praca 55%

« 

Życie, praca, nauka