Kubica, zmień stajnię!!!

Temat przeniesiony do archwium.
Redakcja największego niemieckiego dziennika "Bild" rozpływa się w zachwytach nad postawą Nicka Heidfelda i BMW Sauber podczas GP Malezji. Redakcja "Bilda" chwali Heidfelda za wspaniały manewr wyprzedzania oraz najlepszy czas jednego okrążenia. O Robercie Kubicy nie wspomina...
"Bild" podkreśla wyniki Heidfelda w dwóch pierwszych wyścigach sezonu. Redaktorzy wielkonakładowego dziennika chwalą Heidfelda za taki sam dorobek punktowy, co mistrz świata Kimi Raikkonen (11 "oczek"). Rozpływają się również w zachwytach nad manewrem wyprzedzania na 4. okrążeniu, kiedy to Heidfeld za jednym razem wyprzedził Fernando Alonso i Davida Coultharda.

Co ciekawe, obszerny artykuł poświęcony GP Malezji nie wspomina choćby słowem o świetnym wyniku drugiego z kierowców BMW Sauber - Roberta Kubicy. Nie został on nawet wymieniony w gronie największych zwycięzców weekendu. "Bild" w tym gronie zdecydował się umieścić Mario Theissena, Berniego Ecclestone'a oraz... Sebastiana Vettela, który do mety w Malezji nie dojechał. Argumentem przemawiającym za młodym Niemcem miałoby być rzekome zainteresowanie ze strony Ferrari.

Również wybór największych przegranych weekendu w Kuala Lumpur przez dziennikarzy "Bilda" jest lekko kontrowersyjny. O ile obecność w tym gronie Adriana Sutila i Felipe Massy nie dziwi, o tyle umieszczenie w gronie przegranych Fernando Alonso jest już mało zrozumiałe. Hiszpan nie dysponuje w tym roku najlepszym bolidem i trudno wymagać, aby włączał się w walkę o zwycięstwo. Redaktorzy "Bild" nie zdecydowali sie w tym mało prestiżowym gronie umieścić choćby Timo Glocka (zakończył wyścig już na pierwszym okrążeniu) czy też Nico Rosberga, który po trzecim miejscu w Australii, na Sepang zaprezentował się gorzej niż słabo (14. pozycja).
Ferrari go wezmie
I...? A czy któryś z polskich dzienników/portali zachwycał się drugim miejscem Heidfelda w GP Australii? Najwięcej marudzenia było, że ten japończyk załatwił Kubicę zamiast podkreślać sukces Niemca. Dziennikowi Bild nie dziwię się tak samo, jak naszym dziennikom - każdy zachwyca się nad sukcesami swoich sportowców
Jest pewna różnica, BMW to jednak niemiecka stajnia i jak nietrudno zauważyć w tym sporcie pochodzenie zawodników ma drugorzędne znaczenie. Niemcy robią to celowo.
Niemcy, Niemcy... a jak Hannawald wygrywał z Małyszem, to też był znienawidzony przez polskich kibiców, chociaż żaden nikt go faworyzować nie mógł - po prostu czasami był lepszy, co polskie media tłumaczyły złymi warunkami, jakie miał Małysz ;) Niemcy na pewno robią to celowo, bo celowo chcieli podkreślić, że mimo tego chyba siódmego, czy szóstego miejsca, to Heidfeld pojechał bardzo dobrze ;)
wróżka?:)
http://f1.wp.pl/kat,1775,wid,9809866,wiadomosc.html?rfbawp=12[tel].645&ticaid=15a25
Maciek! wez sie oddezwij do mnie:P. Nie wiem jak :P
Masz mojego maila: [email]
to ważne
odezwałem się na mailu ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego