Uznawanie grup etnograficznych za odrębne narody prowadzi do osłabienia pozycji swojego narodu, w tym przypadku polskiego. Np. ja - polski patriota, choć mogę np. zrozumieć niektóre wasze powody i szczerze współczuć problemom dzisiejszego Śląska (ale przecież całej Polski), nie moge dopuścić by z cząstką, tak kochanego mi kraju, Polski - tym samym kochanym i drogim mi Śląskiem, a raczej 173 tys. drogich mi Ślązaków, tylko 'teoretycznie', zostały zerwane więzy narodowe, więzy wspólnoty.rnPoza tym opory stwarza historia Ślązaków - Ślazacy wchodzili w skład pierwszego państwa polskiego, na równii z Małopolanami, Wielkopolanami, Mazowszanami....itd. Oczywiście potem pojawiły się warunki do powstania takiego narodu (odcięcie od Polski, istnienie w Król. Czeskim potem Prusach), ale takowy nie powstał. Przez cały okres germanizacji, na wpół nie świadomie, Śląsk pozostał przy swej "lechickości" jeszcze, ale wystarczyła bliskość państwa polskiego aby wybuchły Powstania Śląskie...od tego to momentu Ślązacy przestali być tylko nieświadomymi 'lechitami', a zostali Polakami. Uważam, że całkiem niesłusznie Ślązacy odczuwają, jeśli odczuwają i jeśli to jest powodem, niechęć czy obcość w Polsce, bo są jedną z ich najwartościowszych części ... tylko się nie snobujcie ;)