Nie mam kłopotu, bo wychowałem się w Niemczech i tu skończyłem miesiąc temu studia (tylko na samo liceum się załapałem w Polsce i najgorzej wspominam, bo się opierało na fałszu i obłudzie - wiadomo - Małopolska - a w niemieckiej Grundschule i pierwszych klasach niemieckiego gimnazjum było mi znacznie lepiej, bo nauczyciele byli z powołania a nie z urzędu i po znajomości jak to w Polsce bywa)
a rodzajniki możesz ćwiczyć:
bardzo fajnie na słowniku http://www.niemiecki.vbaction.net/ (tam jest taki quiz rodzajnikowy, ale dla początkujących może być trochę ciężkawy, bo losuje słówka ze słownika obejmującego 20 000 słówek), więc może zacznij od tego ćwiczonka:
http://fudart.webd.pl/www.german.pl/online/0027.htm , a jak go zmęczysz, to zainteresuj się większym teścichem: http://fudart.webd.pl/wordpress/?p=609 (robił to mój promotor na FU, zresztą zami mu pomagaliśmy skrypt w tzw. bashu pisać).
I generalnie mądrze jest sobie rodzajniki kolorami oznaczać, to się wtedy lepiej zapamięta albo Prof. Bünting z Bochum (chyba) podał taką fajną mnemotechnikę - niby fiszki na karteczkach, ale rzeczowniki męskie leżą w innym kącie pokoju (lub w innym pokoju), żeńskie gdzie indziej itd. i podobno lepiej zapamiętać, bo większość ludzi dobrze kojarzy lokatywnie czy jakoś tak to się nazywa.
I ogólnie są zasady ułatwiające zapamiętanie, np. grupami semantycznymi (dni tygodnia - der, miesiące - der, statki/samoloty - die, zawody męskie - der, po suffixie: -ismus - der, -heit/-keit - die - to znajdziesz w każdym lepszym podręczniku, np. u Bęzy itd.