W niemieckim mówionym przez polaka „i”, „u” a też „ä” moim zdaniem specjalnie nie podpadają. Wydaje mi się ze, co sprawia trudność są:
1. Umlauty „ü” i „ö”
ü: ustawiasz wargi do „u” (najlepiej kontrolując w lusterku) i mówisz „i”
ö: wargi do „o” a mówisz „e”
2. „ich”. „ch” to nie polskie „ś”, powinno brzmieć jak „ch” w słowie „chimera”
3. Spółgłoski z przydechem np. p, b, d, k, g wymawia się jak normalne p, b itd., jak gdybyś jednocześnie chciała nieudolnie zgasić swieczkę.
4. Często źle wymawiane są dwie - te same - spółgłoski, które powinny brzmieć jak jedna np. „t” w „hatte”, a jeszcze częściej „ng” (też jeden dźwięk) w „lange”, „Menge”. Tu niestety nie pomoże lusterko. Ustawiasz buzię do „g” (tylne podniebienie dotyka do tylnego języka) i mówisz „n”.
5. Małojęzyczkowe „r” nie jest absolutnie konieczne, ale brzmi nieżle. Ćwiczy się najlepiej w połączeniu ze spółgłoskami artykułowanymi w okolicy małego języczka: grrr, krrr…
Może mogłam Ci pomóc - Mokotowica