nauka nie od podstaw

Temat przeniesiony do archwium.
Witam! Z góry przepraszam, jeśli pytanie już zostało zadane, ale jeszcze nie zdążyłam się rozejrzeć na forum a zależy mi na dostaniu szybkiej odpowiedzi. Szkołę średnią zakończyłam kilka lat temu, przez ten czas dużo pozapominałam. Teraz chciałabym powrócić do nauki języka w stopniu minimum komunikatywnym(tak, żebym mogła szukać pracy w krajach niemieckojęzycznych). Tylko kompletnie nie wiem, jak się do tego zabrać. Od czego zacząć? Chcę się uczyć na własną rękę ale potrzeba mi osoby, która mnie pokieruje/wskaże co dalej. Może Ktoś coś doradzić? Proszę tylko bez zbędnych komentarzy o lenistwie, bo zdaję sobie sprawę z własnych wad.
Cytat: plokienkopl
Witam! Z góry przepraszam, jeśli pytanie już zostało zadane, ale jeszcze nie zdążyłam się rozejrzeć na forum a zależy mi na dostaniu szybkiej odpowiedzi. Szkołę średnią zakończyłam kilka lat temu, przez ten czas dużo pozapominałam. Teraz chciałabym powrócić do nauki języka w stopniu minimum komunikatywnym(tak, żebym mogła szukać pracy w krajach niemieckojęzycznych). Tylko kompletnie nie wiem, jak się do tego zabrać. Od czego zacząć? Chcę się uczyć na własną rękę ale potrzeba mi osoby, która mnie pokieruje/wskaże co dalej. Może Ktoś coś doradzić? Proszę tylko bez zbędnych komentarzy o lenistwie, bo zdaję sobie sprawę z własnych wad.

Bardzo niemily wpis.
Jeszcze nic nie zrobilas i tobie tez jeszcze nikt nic nie zrobil, a juz na nas pokrzykujesz i poganiasz.
Heniekh, generalizujesz. Może niepotrzebnie, ale uprzedzam fakty. Raz, dawno temu zapytałam z innego konta (do którego nie pamiętam hasła) o nurtującą mnie rzecz i na wstępie zostałam zrugana. Możesz mnie pokierować? Od czego zacząć naukę? 1000 słów, gramatyka i dużo ćwiczeń? Chodzi mi o praktyczne zastosowanie języka.
Generalizujesz ty z powodu jakiegoś typka, co cię raz kiedyś zrugał.
Mnie osobiście nie obchodzą twoje wady, lecz język.
Jeżeli potrafisz mi obrazowo przedstawić "praktyczne zastosowanie języka", to chętnie cię poprowadzę. Warunek: nie dyskutujesz nad tym, lecz dajesz się poprowadzić.
Zrób to, proszę.

Dla ułatwienia odpowiedzi wyobraź sobie, że komuś miałabyś poradzić "jak nauczyć się polskiego?". Oczywiście, tego żądanego "praktycznego zastosowania".
1000 słów, gramatyka i dużo ćwiczeń?
Mnie tam powiedzieli, że trzeba czytać.
Praktyczne zastosowanie języka; chcę znać język w stopniu, który pozwoli mi spokojnie porozumiewać się z obcokrajowcami. Żebym mogła odnaleźć się w pociągu, w sklepie i w pracy. Żebym mogła dogadać się w banku i przy szukaniu mieszkania. I żebym będąc już na miejscu nie miała w głowie samych przymiotników opisujących wygląd człowieka czy tłumaczenia kozy albo słonia, bo takie słownictwo na chwilę obecną jest dla mnie bezużyteczne. Gdybym wiedziała, co poradzić, sama nie pytałabym o radę. ;)
Cytat: plokienkopl
... chcę znać język w stopniu, który pozwoli mi spokojnie porozumiewać się z obcokrajowcami.
Okay.
Przeczytaj jeszcze raz, co mi odpowiedziałaś i powiedz sama sobie:
- to są przecież tysiące słówek, regułki gramatyczne i strasznie dużo ćwiczeń!

Prawdaże?

Ale, żeby nie "zagadać" tematu zacznijmy od teraz.
Najważniejsze, co chcę wiedzieć:
- CO już umiesz i znasz z niemieckiego?
Bez solidnej powtórki mało. Przedstawię się, coś tam o sobie i zainteresowaniach powiem. W sumie to na zasadzie kali jeść coś tam bym się dogadała. Już załapałam od czego zacząć, na czym się skupić a co chwilowo "olać". Dziękuję za naprowadzenie.
Aha...
Widzę, że ci przeszło, bo nie masz na to czasu.

Jak znajdziesz na to czas, to udaj się na samą górę naszego forum i znajdź "Cwiczenia".
Potem patrz na symbolik A1 i zrób pierwsze trzy ćwiczenia w rubryce "Rodzajnik".
W razie pytań - pytaj.
Jeśli powyższa propozycja wyda ci się za "głupia", czy dziecinna, to wykonaj 2 zadania:

1. - chciałabyś rozmawiać z Panem Meierem (bo dzwonisz do niego w sprawie zatrudnienia - to tylko uwaga moja!). Ale podaj tutaj wszystkie możliwości tego zdania, jaki ci wpadną do głowy.
2. Powiedz potem Panu Meierowi, że terminu rozmowy (tej wstępnej) w czwartek nie możesz dotrzymać z powodów rodzinnych i prosisz go o przesunięcie terminu na piątek o tej samej porze.

Język praktyczny!
Wykonałam 3 ćwiczenia z ein/eine i tak, mam problem z rodzajnikami.
1. Ich möchte mit herr Meier reden.
Kann ich mit herr Meier sprechen?
Spreche ich mit herr Meier?
Ich suche einer Arbeit und ich möchte mit Herr Meier sprechen.
2. Tut mir leid. Ich treffe mich am Donnerstag nicht. Ich habe Probleme mit meine Familie. Haben Sie am Freitag das Zeit? Um 14 Uhr?
Jutro rano będzie więcej.
Nie chce mi się godzinami czekać na reakcję, bo ci przyszła ochota.
Dzisiaj mnie się już nie chce.

Ale jedno powinnaś już wiedzieć = rzeczowniki w niemieckim pisze się z dużej litery. A, co to jest "herr"?
Te zdania:
Spreche ich mit herr Meier?
Ich suche einer Arbeit und ich möchte mit Herr Meier sprechen.

Nie spełniają zadanego zadania. Pierwsze pyta, a drugie opowiada "po co".

Niemiecki jest bardzo konkretny i na to należy zważać.
Nie musisz zważać, jeśli ci wystarczy!
To twoje życie.
Ale, nauczysz się źle i będzie trudno to wyplenić.
Dostęp do internetu będę miała późnym popołudniem/wieczorem, jak coś.
Cytat: plokienkopl
Dostęp do internetu będę miała późnym popołudniem/wieczorem, jak coś.
Nooo, to dostęp do internetu masz, a więc, jak coś, to popraw to zadanie o "herr" i zrób je z głową. Wspomnij, jak to było z odmianą "słonia" i nie "olewaj" tego, co już wiesz, co olać trzeba.
Nie spodziewaj się, że każde zdanie będę ci tłumaczył, jak WOP-ista krowie na granicy.
Kieruję = opanuj najpierw A1.
Potem pogadamy, bo na razie nie masz jeszcze żadnych podstaw języka.
Ja się za ciebie nie muszę uczyć.
Cytat: klemens001
Mnie tam powiedzieli, że trzeba czytać.
No, i patrz klemsio, jak zwykle w każdym tutejszym przypadku skończyło się nauczanie niemieckiego. Tylko jajcuny tu przychodzą i nic więcej.
Przyjdę dzisiaj - przyjdę jutro? Przecież nie siedzę 27/4 przy kompie.
To gdzie siedzisz cały czas?
Kiedyś się samo nauczy, a co. Tak samo i u ciebie. Dysleksja totalna. Analni fabeci.
Jak by wykazywała chociaż najmniejsze zainteresowanie językiem, to znała by najważniejsze niemieckie powiedzenie: Niemiecki to nie klocki lego, kolego! ( Deutsch ist kein Zuckerschlecken)
edytowany przez klemens001: 01 gru 2015
Nie mam jeszcze żadnych podstaw? I stwierdzono to na podstawie czego, dwóch zdań, które robiłam bez słownika? Gdzie siedzę cały czas? W pracy. I co ma do mojego zainteresowania językiem ten tekst, że znałabym najważniejsze niemieckie powiedzenie? Bo na wstępie go nie zacytowałam czy co? Ale do uja pana, wielcy profesorowie, dzięki. Temat można wrzucić do archiwum. Albo zostawić, poużywajcie sobie na analfabetach. Bajoo
Już dawno wrzucone. Wtórnym się nie pomaga.
Ja tam uczyłem się zawsze niemieckiego poprzez wyjazdy wakacyjne. Uważam, że jest to znakomita metoda. Bardzo dużo można się nauczyć na takim wyjeździe. Obozy językowe w Niemczech są nawet dobre jako prezenty za zdany semestr czy coś takiego.
Und was hast du dort alles so gelernt, wenn man es so kann?
edytowany przez heniekh: 02 gru 2015
Temat przeniesiony do archwium.