Więc - moja córka zaczęła oglądać bajki gdzieś w wieku około 5 lat (dzisiaj ma osiem) zorientowałam się po jakimś czasie, że śmieje się we właściwych miejscach - czyli tam gdzie należy, zaczęłam prosić żeby powiedział o co chodzi lub co on/ona powiedział - wszystko się zgadzało. Po trzech latach sprawdziłam ja gdy odwiedziła mnie moja niemiecka przyjaciółka - dziecko reagowało właściwie na jej pytania, zadawało pytania jak zadają dzieci w jej wieku.
Powiedziała że gdy to opowie w Niemczech to jej nie uwierzą, że dziecko mówi bez żadnego polskiego akcentu, jakby było stamtąd. Na razie zapisuje tak ja słyszy, ale zaczynamy teraz powoli małe rzeczy/ wyrazy lub zwroty pisać. Ale nie na siłę, kiedy chce i co chce. Na razie ja to bawi, tym bardziej że jest ciągle chwalona.
Wcześniej z nią nie rozmawiałam jakoś specjalnie, pozwoliłam po prostu oglądać bajki. W ten sposób stworzyłam jej prawie naturalne środowisko do nauki języka. Ważne tu było tez emocje, bo dziecko podchodzi do bajek emocjonalnie i z nimi sie utożsamia.
Ponieważ jestem nauczycielką języka, to nikt mi nie wierzył że ją nie uczę.
Jestem nauczycielką z długoletnim stażem i mam porównanie tego czego uczą się dzieci w szkole i na kursach. Dwie godziny (niby to dużo) ale systematycznie sprawiają dzieciom przyjemność i są tego efekty. Niestety mało osób mi wierzy, ale Christine (moja przyjaciółka) była zaszokowana. Ja mam jakiś tam nalot języka polskiego, a moja córka nie.
Teraz tego samego szukałam w języku angielskim - na różnych formach. Wiem że bumerang (na cyfrowym polsacie) można przełączyć na angielski.
Mam jednak problem - na jednym telewizorze mam prog. tylko w jn, a B jest wraz z innymi i może byc problem konsekwencji, dla łatwości dziecko będzie chciało oglądać w języku polski. Mam jednak nadzieję, że chwaląc w niemieckim spowoduję że będzie chciała oglądać też w jez. ang, aby być równie dobra......
Dzisiaj zainaugurowaliśmy z programami w języku angielskim – działa, Disney Chanel i Cartoon Network można przestawić tez na angielski, super