Poprawa dialogu

Temat przeniesiony do archwium.
Mam do napisania dialog na temat "zaplanowanie zwiedziania miasta". Bardzo proszę o pomoc i poprawę błędów
A: Wollen wir übermorgen am Vormittag etwas gemeinsam unternehmen?
B: Ja gern, ich habe noch keine Pläne für Samstag. Hast du eine Idee?
A: Ja, also, besuchst du schon Hauptmarkt mit den Tuchhallen, Wawel, Barbakan, Marienkirche und warst du der Kościuszko Erdhugel?
B: Auf dem Hauptmarkt war ich heut Vormittag, aber in den Tuchhallen und andere Orten noch nicht. Das ist eine gute Idee.
A: Was werden wir die erste sehen?
B: Villeicht wäre es besser, wenn wir zuerst an den Kościuszko Erdhugel sehen. Was hälst du?
A: Das gefällt mir. Angeblich, wenn man auf den Gipfel hinaufsteigen, dann hat man einen super Blick über die Stadt.
B: Dann können wir auf den Hauptmark gehen. Dort besuchen wir das Tuchhallen, die Marienkirche und das Barbakan.
A: Dies sind sehr schöne Denkmal. Das Tuchhallen ist im ganzen Land bekannt. Dann gehen wir Wawel besuchen?
B: Ich finde es besser, wenn wir Wawel nächste Woche besuchen. Ich verabreden schon mit meinem Freund auf überbackenes Gericht in Kazimierz.Wollen du mit uns kommen?
A: Klar! Ich habe gehört, dass diese überbackenes Gericht verzuglich sind.
B: Das ist eine gelungene Samstag!
A:Widersehen
B: Tschüss !
Moje standartowe pytanie do ciebie:
A, czytałaś ty ten tekst przynajmniej jeden raz?
Mam na myśli "dokładnie i z głową"?

....ale ty i tak przyjdziesz dopiero za dwa dni. Mamy doświadczenie z tobą na ten temat.
edytowany przez irkamozna: 10 sty 2013
Czytałam.
warst du an der Kościuszko Erdhugel?- tak chyba ma być poprawnie.
Gdybym wiedziała co jest źle, to bym nie pisała celowo z błędami.
nie mądruj.
Dlaczego u ciebie Samstag ma damski rodzajnik?
(to tylko mały przykład)

Co do Hugla Kościuszkiego, to jaka jest różnica między:
an, neben, drauf, um, auf, mit, drunter?
....że o rodzajniku nie wspomnę?
Hę?
No tak, co do Samstago, to w mojej pierwszej wersji miałam Samstagvormittag i stąd ten błąd.
A w kościuszce powinno być chyba nach dem ..?
justynaslazyk, ja znam te chwyty....
Wiesz, na czym one polegają?
Na cykaniu po wyraziku "a, chyba będzie tak, a może chyba tak".
"No, to ułożymy klocki inaczej, może chyba wtrafię....?"
Cykaj sobie.
Ja nie mam nerw na takie zabawy małolatów.
A, czy Samstagvormittag, czy -nachmittag, czy -abend, nie ma znaczenia w tej nikomu poza tobą nie znanej pierwszej wersji, skoro ty jeszcze nie wiesz, jaką rolę spełnia rodzajnik w języku niemieckim.
Czaisz? Ogar? Kminisz?
Ja tego nie traktuje jak zabawę. Skoro nie chcesz mi pomóc, bo nie masz do mnie nerwów, to poprostu omijaj posty, które tworze ja. Nie jestem dobra z niemieckiego, ale przynajmniej się staram napisać coś od siebie, a nie pisze jak mnóstwo innych osób, "napiszcie mi dialog o wycieczce po krakowie" i na tym się kończy ich wkład własny.
Nie mam nerw na przepychanki małolatów i układanie klocków.
Cykanie po słówku mnie nie interesuje. Czaisz?
Nie chcesz poznać rodzajników, to nie. Zostań piekarzem.
Nie każdy musi umieć niemiecki.

Tu jest pomoc językowa. Nie chcesz współpracować, to idź do brak wkładu własnego. Tam the_setzeruber odrabia wszystkim lekcje. Nałogowo. Każdego dnia i wiele razy dziennie. Od lat.
Ogar?

btw. z justynki się zrobił brodowicz i polazł na nasz Recycklinghof, leniwiec pięciopalczasty.
Ale, tutaj jeszcze pyskuje!
http://forum.na gie.pl/viewtopic.php?f=12&t=2347
edytowany przez irkamozna: 10 sty 2013
Dzięki za przydatne rady.
Dzięki za dzięki, puszczalski leniwcu!
Sprawia Ci przyjemność przezywanie innych? Na jakiej podstawie nazywasz mnie puszczalską ??
Sory, ale nie widzę sensu tej dyskusji. Już dosadnie przekazałąś mi że nie kminie, nie ogarniam, nie czaje, jestem leniem jakich mało i na dodatek się puszczam ! Chyba faktycznie zostane tym piekarzem !!
Nie "sorruj" tutaj, misiaczku.
Powody podałem, ale tobie się nawet nie chce tego czytać (jak i słownika).
Tobie się nie chce uczyć i czekasz na odrobienie.
A, mnie się nie chce odrabiać.
Bo to forum "szlifuje" coś tam... jak to się nazywa?

Piekarz, to bardzo potrzebny zawód.
Ja potrzebuję piekarza codziennie.
Zaraz dostaniesz "moment" korektę od Japanese.
Ciekawa jestem, czego się od niego nauczysz?
Odwali ci robotę, bo oni potrzebują członków. I tyle.
Popatrz na Ercze i innych. Ni czorta nie czają Niemca do dzisiaj, po takiej "pomocy".
Ale Japanese zasuwa, jak ekspres.
Rodzajnika od Samstag i tak nie rozpoznasz.
Bo jesteś taka Ercze...

btw. już odpowiedział. I zaczyna od "Może tak". Znaczy, że sam nie jest pewien tego, co wypisuje.
czaisz?

No, nie śpij.
Zajrzyj do niebiewskich, leniwcu!
edytowany przez irkamozna: 10 sty 2013
Dzielnie podziękowałaś.
Czytaj naszego bloga na temat "Dziękuję".
Ale, jajca....
Japanese właśnie zaczyna własne poprawki, bo coś znowu, jak zwykle, przeoczył.
Warta głowa kapelusza.
A, ty już w uniesieniu podziękowałaś.
Ot, polsko-austryjacka jakość.

Jakuś tam będzie.
Leniwiec i tak nic nie skapuje.
edytowany przez irkamozna: 10 sty 2013
Jezuuuuu...a brodowicz zadaje teraz podchwytliwe pytania.... Ale, jajca...
Cytat: irkamozna
Jezuuuuu...a brodowicz zadaje teraz podchwytliwe pytania.... Ale, jajca...

ales ty pierd...ta
a ty gupi
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia