przetłumaczenie listu z niemieckiego na polski

Temat przeniesiony do archwium.
An das
Rathaus der Stadt Trier
Amt für öffentliche Ordnung
Am Augustinerhof


Sehr geehrte Damen und Herren.

Vor meinem Käse - Spezialitäten- Geschäft in der Fussgängerzone machen fast jeden Tag junge Leute Musik. Ich habe nicht gegen Musik, aber manchmal kann ich meine Kunden kaum verstehen, weil die Musik so laut ist. Jetzt im Sommer ist es besonders schlimm. Meine Frau und ich müssen uns von morgens bis abends die gleichen Lieder anhören.
Früher habe ich oft die Eingangstür meines Gescgäfts offen gelassen, aber das ist jetzt gar nicht mehr möglich. Man versteht oft sein eigenes Wort nicht mehr. Außerdem stellen die Musiker sich genau vor den Eingang meines Ladens. Auch unsere Kunden beschweren sich darüber. Ich habe nichts gegen die jungen Leute - sie wollen sich mit der Musik ein bisschen Geld verdienen: das verstehe ich. Aber muss es ausgerechnet vor meinem Laden sein? Was würden Sie machen, wenn Sie hundertmal das gleiche Lied hören müssten? Haben wir Geschäftsleute denn keine Rechte? Seit einigen Monaten kommen sogar Musikgruppen mit elektronischen Verstärkern und Lautsprechern. Man kann es nicht mehr aushalten! Ich habe schon oft mit den " Strassenkünstlern" vor meiner Ladentür geredet, aber es nützt nicht. Erst heute hat einer zu mir gesagt:" Was wollen Sie denn? Haben Sie die Straße gekauft?"
Kann die Stadt nicht endlich etwas gegen diesen Musikterror tun?
Ich habe über dieses Problem auch schon mit vielen anderen Geschäftsleuten in der Fußgägerzone gesprochen. Sie sind alle meiner Meinung: Die Stadt muss etwas tun!
Ich bitte Sie deshalb dringend:
Verbieten Sie die Straßenmusik in der Fußgängerzone!
Do ratusza miasta Trier
Urząd porządku publicznego
na Augustinerhof

Szanowni Państwo!

Przed moim sklepem z serami (ze specjałami serowymi), na deptaku, młodzi ludzie prawie każdego dnia (robią) grają głośną muzykę. Nie mam nic przeciwko muzyce, ale czasami nie mogę zrozumieć moich klientów, ponieważ ta muzyka jest tak głośna. Teraz w lecie jest szczególnie fatalnie. Ja i moja żona musimy wysłuchiwać od rana do wieczora tych samych piosenek. Wcześniej często miałem otworzone drzwi od sklepu, ale teraz jest to w ogóle nie możliwe. Czasami nie rozumie się nawet własnych słów. Poza tym ci muzycy ustawiają się dokładnie przed wejściem do mojego sklepu. Także nasi klienci skarżą się na to. Nie mam nic przeciwko młodym ludziom- oni chcą dzięki muzyce zarobić trochę pieniędzy: to rozumiem. Ale czy to musi być akurat przed moim sklepem? Co by Państwo zrobili, gdybyście musieli wysłuchiwać 100 razy tych samych piosenek? Czy my sklepikarze nie mamy żadnych praw? Od kilku miesięcy przychodzą nawet grupy muzyczne z elektronicznymi wzmacniaczami i głośnikami. Tego nie można już dłużej wytrzymać! Często rozmawiałem z tymi "artystami ulicznymi" przed drzwiami sklepowymi, ale to nic nie daje. Wczoraj jeden do mnie powiedział: "Czegóż Pan chce? Kupił Pan tą ulicę?". Czy miasto nie może w końcu czegoś zrobić przeciw temu muzycznemu terrorowi? O tym problemie rozmawiałem już z innymi sklepikarzami na deptaku. Wszyscy podzielają moje zdanie: miasto musi coś zrobić! Dlatego żądam: zabrońcie muzyki ulicznej w strefie ruchu pieszego (na deptaku).
Guten Tag,ich versuche es :-)

Szanowni panstwo.

Przed moim punktem handlowym z serami na miejskim deptaku mlodzi ludzie prawie kazdego dnia graja muzyke.Nie mam nic przeciwko muzyce,ale niestety nieraz ledwo co moge zrozumiec swoich klientow,poniewaz jest tak glosno.Teraz latem,sytuacja wyjatkowo sie pogorszyla.Ja i moja zona jestesmy zmuszeni od rana do wieczora sluchac wciaz tych samych piosenek.Wczesniej drzwi wejsciowe od sklepu zostawialem otwarte,co teraz jest niemozliwe.Rowniez nasi klienci skarza sie.
Nie mam nic przeciwko mlodym ludziom,ktorzy poprzez robienie muzyki probuja zarobic troche pieniedzy (rozumiem to ),ale czy musi sie to odbywac przed drzwiami do mojego punktu?
Co by panstwo zrobili,gdyby musieli sluchac na okraglo tej samej muzyki?
Czy my biznesmeni / handlowcy nie mamy zadnych praw?
Od paru miesiecy przychodza nawet grupy muzyczne,wyposazone w elektroniczne wzmacniacze i kolumny.Nie mozna tego dalej wytrzymac!
Po wielu probach rozmowy z "ulicznymi artystami" sprzed drzwi mojego sklepu niestety nic nie pomoglo.Dopiero dzisiaj jeden z nich powiedzial do mnie : "Czego pan chce?Kupil pan ta ulice?"
Rozmawialem o tym problemie rowniez z innymi biznesmenami / handlowcami majacych swoje punkty na deptaku,wszyscy sa tego samego zdania co ja.
Dlatego zwracam sie z prosba o konieczne zakazanie robienia muzyki na deptaku!

« 

Życie, praca, nauka