Proszę o pilne sprawdzenie opisu obrazka

Temat przeniesiony do archwium.
Opis obrazka znalezionego w jakiejś gazecie, potrzebny na czwartek. To nie musi być nic górnolotnego, ludzie zdają sobie sprawę z mojej niekompetencji językowej:) Proszę żeby ktoś rzucił na to okiem i ocenił poprawność gramatyczną. CHodziło w tym zadaniu o używanie duzęj ilości przymiotników.

Auf dem Bild sehe ich drei junge Männer, ein Mann und zwei Frauen. Man steht neben einem großen braunen Tisch. Der Mann im grauen Anzug, gestreifte Krawatte und weißem Hemd, und trägt eine dunkle Brille. Die erste Frau ist blond und trägt einen schwarzen kurzen Hosen, eine schwarze Jacke und hohe schwarze Stiefel. Sie sitzt auf einem braunen Sessel. Sie hält ein blaues dickes Buch. Eine zweite Frau hat schwarze lange Haare. Sie ist in langen, dunklen Hose und hellem Hemd bekleidet. Im Hintergrund sieht man eine graue Box mit bunten Bücher. Die Leute scheinen zu reich und glücklich sein.

Po polsku wyglądało to mniej więcej tak:

Na zdjęciu widzę troje młodych ludzi, jednego mężczyzne i dwie kobiety. Mężczyzna stoi obok dużego, brązowego stołu. Mężczyzna jest ubrany w szary garnitur, krawat w paski i białą koszulę, nosi także ciemne okulary. Pierwsza kobieta jest blondynką i jest ubrana w czarne krótkie spodnie, ma czarną marynarkę i wysokie czarne buty. Ona siedzi na brązowym fotelu. Ona trzyma niebieską grubą książkę. Druga kobieta ma czarne długie włosy. Ona ubrana jest w długie jasne spodnie i ciemną bluzkę. W tle widać szarą szafkę z różnokolorowymi książkami. Ludzie wyglądają na bogatych i szczęśliwych.
Nie cuduj, żeś taki niekumaty i niekąpetętny. Przetrzepałeś to bezmyślnie przez Gugla i chcesz aby ci to wyprostować. Przecież te kawały są stare, jak świat. Ja Guglego nie poprawiam. Najpierw popraw ty, to (może?) pogadamy?
p.s. i jeszcze nie wstydzisz się dodać, że:
Po polsku wyglądało to mniej więcej tak:
edytowany przez zochama: 17 maj 2011
Człowieku drogi, nic nie bajeruje że jestem nie w temacie tego wspaniałego germańskiego języka. To że zaliczyłem go wcześniej było dziełem cudu w większej mierze niż moim własnym. Nie umiałbym sklecić nawet tych kilku zdań sam i po to był ten cały post. Wybacz że uraziłem Twoje uczucia odnośnie pracy z tłumaczami, ale nie każdemu jest pisane być lingwistą. Mam zajęcia z tego języka w dużej mierze z przypadku, ani on mnie nie interesuje (język), ani nie uważam go za niezbędny w moim życiu, chce mieć po prostu ten epizod za sobą. Nie znasz mnie, ale uwierz że gdybym był w stanie sam to zrobić, to nie bawiłbym się w takie pierdoły jak fora i gugle.
Ot, i tym sposobem stałem się także twoim epizodem życiowym.
Do dzisiaj nie mogę zrozumieć po co ludzie robią te całe umoralniające gadki na forach. Jeżeli nie chcesz pomóc, bo w jakiś przedziwny sposób to Cię uraża co robię, to nie pisz nic. Temat aktualny, jest ktoś komu nie przeszkadza przeczytanie kilku, owszem nie moich zdań i skorygowania ich treści?
Kocio, ty jesteś na forum a nie u ciebie na podwórku.
Moje zachowanie w jakiś sposób jest obraźliwe dla Ciebie? Wytłumacz mi proszę swoja uprzedzenia co do mojej osoby. Co jest tak złego w tym, że nie umiem czegoś zrobić i chwytam się różnych sposobów żeby to wykonać?
Przecież to tylko ty cały czas o tym "obraźliwianiu" piszesz. Ja nigdy o tym nie wspominałem. Chyba już wypiłeś kilka Redbulów, czy co, że tak bełkoczesz?
Jedynym sposobem, aby coś wykonać (pod warunkiem, że się chce, a nie musi) jest:
- nauczyć się.
Nie -----pyskować. Nie -----szukać chwytów. Nie-----używać tricków.
Nauczyć się. Po prostu: opanować temat. ZEN = Zuschauen, Enstspannen, Nachdenken.
Nie oszukuj siebie samego.
Ze mną możesz grać w ch....a do upadu, ale oszczędź siebie dla siebie samego.
btw. nie każdy musi znać niemiecki. Kopanie rowów, to też dobre zajęcie. Na świeżym powietrzu. Piwo jest.
edytowany przez zochama: 18 maj 2011
Jesteś na forum a nie u siebie na podwórku? Przypomina coś? Po Twojej odpowiedzi, słownictwie, tonie itd., dochodzę do wniosku że masz już dużą wprawę w pracy mięśniami przy browarze zamiast szarymi komórkami. Może i jesteś w temacie niemieckiego, ale w temacie wychowania to jak to się mówi (aspirując do Twojego słownictwa) sto lat za murzynami. Jeśli byłbym kumaty z niemieckiego, co mi sugerujesz, to zastanów się po co miałbym marnować enrgię elektryczną i swój czas na pisanie takich banałów na forach. Wmawiasz mi nawet mnie nie znając że znam ten język na takim a nie innym poziomie i sam mogę to zrobić. Po co więc są takie fora jak to? Żeby pozyskiwać motywacje od ludzi takich jak Ty i pracować nad sobą? Ewentualnie zrobić coś samemu bezbłędnie i pochwalić się tym innym forumowiczom? Idiotyczne.
Jak dziecko. To akurat rozumiem. Jasne że trzeba, ale to jest już mój ostatni rok z niemcem i chciałbym mieć to już za sobą. Jeśli kiedyś uznam że będę go potrzebował to pójdę sobie do szkoły językowej, angielski jest moim wiodącym językiem i na nim się skupiam. Musiałem wybrać drugi język obligatoryjnie, padło na niemiecki bo inna opcją był ruski. Z niemieckim kiedyś kiedyś miałem styczność w szkole i dlatego go wziąłem. (liceum spędzone na korkach z tego przedmiotu, jako studenta i w obenym mieście mnie nie stać na to) Trzeba mi było wziąść ruski od podstaw, a tak trafiłem z buta na średnio-zaawansowany z niemieckiego. Podział grup bezsensowny, to jak wrzucać wszystkich do jednego wora, jeśli umieją tylko się przedstawić, żadnego testu kwalifikacyjnego, czy coś. Męczy mnie ta wymiana zdań na tym forum. Przepraszam za pyskówę, dużo ciśniena mam ostatnio (sesja te klimaty). Rozumiem że nie mogę liczyć na Twoją pomoc, ani żadnego innego internauty tutaj?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Brak wkładu własnego