Nie jestem specem, ale w niemieckim języku wygląda to nieco inaczej.
NAJTRUDNIEJSZY ASPEKT języka niemieckiego to... podział wyrazów na sylaby.
Który zresztą "podlega" pod reformę pisowni, więc uległ chociaż raz zmianie w ostatnich latach.
Generalnie podział wyrazów na sylaby jest nie do końca przewidywalny, i nie zawsze przystaje do polskich zasad.
Zdarzają się np sylaby jednoliterowe na początku wyrazu, więc teoretycznie jest dużo małych "sierotek".
Dla mnie to jedyna dziedzina niemieckiego, której w ogóle "nie warto" się uczyć i na wszelki wypadek stosuje wymowę z Badenii czy rejonów Austrii lub Szwajcarii ("sp", "st" wymawiane jako "schp" i "scht" nie tylko na początku wyrazu lub sylaby ale zawsze, skoro i tak nie jestem pewien podziału na sylaby).