MOja pierwsza miłość

Temat przeniesiony do archwium.
Moja pierwsza miłość związana jest z pewną przygodą. Było to dawno temu, miałam siedem lat. Był wrzesień. Zaczął się rok szkolny. Wybrałam się z grupą dzieci na orzechy do tak zwanej „organistówki”. Zapadał zmierzch. Padał drobny deszcz. Właśnie zdążyłam wejść na drzewo, gdy ktoś zawołam, że mamy uciekać, bo nadchodzi pan organista (oczywiście nie mieliśmy pozwolenia na zrywanie orzechów).
Zeskoczyłam i na nieszczęście uderzyłam ręką o gałąź leżącą na ziemi. Poczułam straszny ból i okropnie się rozpłakałam. Wszyscy zdążyli już uciec i tylko jeden chłopiec podszedł do mnie i powiedział: „Ty nie rycz, tylko uciekaj”. Pomógł mi się podnieść, odprowadził do domu, oddał wszystkie swoje orzechy i stwierdził; „Z babami nie warto się zadawać”.
Niestety wszystko się wydało, bo ręka była złamana i musiałam powiedzieć rodzicom, jak do tego doszło. Jednak po kilku dniach wybrałam się z tym samym chłopcem na pyszne jabłka (nie mogę się przyznać, do kogo, bo znowu była to wyprawa bez pozwolenia). Tym razem czekałam przed sadem, a on zrywał dla mnie najpiękniejsze owoce.
P.S Potrzbuje przetłumaczyc to na język niemiecki jestem początkująca.
jak an poczatkujacy to troche utrudniasz sobie zycie ,powinnans pisac prostymi zdaniami
No tak ale gościu na studiach kazał nam napisac takie zadanko ... Więc prosze o pomoc
skoro jestes na studiach, to musisz wladac j.niemieckim, wiec gdzie tu jest problem?????