Skąd bardzo sprzeczne opinie? Kurczę.. gdzie pójść

Temat przeniesiony do archwium.
Nieraz widzę na tym forum bardzo - ale to bardzo - sprzeczne opinie na temat jakiejś uczelni. Np.: Parę osób mówi, że uczelnia w Zielonej Górze to dobra uczelnia. Ok., spoko - myślę sobie - sprawa jest jasna. Aż tu nagle ktoś, ,to zmienił uczelnię, mówi, że w ciągu roku w Zielonej Górze nauczył się mniej niż w ciągu pół roku w Kolegium Karkonoskim.

Zastanawiam się skąd aż tak wielkie różnice w opiniach... I mam takie przypuszczenie: Po prostu wiele osób idących z liceum na studia (dzienne) przeżywa szok, gdy widzi, że na studiach jest dużo trudniej. I w ten sposób są faworyzowane uczelnie o niskim poziomie, bo na tamtych jest łatwiej. Dlaczego faworyzowane? Ano dlatego, że osób słabszych jest, co oczywiste, więcej niż osób dobrych z niemieckiego. I w ten sposób wygrywa fałszywa opinia o danej uczelni, mimo że jest fałszywa. Z tego tylko powodu, że wyznaje ją większa liczba osób.

No, chyba, że zakładamy, że wysoki poziom to wada, a nie zaleta. Może i tak jest. Ale na pewno nie zawsze. Jedni szukają uczelni łatwiejszych, a inni trudniejszych i dlatego uważam, że aby czyjaś opinia odnośnie danej uczelni miała sens, powinien też podać wynik ze swojej matury.

Rozpisałem się trochę, ale to dlatego, że mam już naprawdę mętlik w głowie i za cholerę nie wiem, czy kolegium we Wrocławiu jest dla mnie (mój wynik to jak dotąd 73%). Wynik mojej matury z pewnością nie jest jak na razie rewelacyjny, ale chciałbym się dostać na jakaś dobrą uczelnię, bo bardzo lubię niemiecki i chciałbym się go jak najwięcej nauczyć. Wybór uczelni musi być już za pierwszym razem udany, bo już wystarczająco czasu straciłem (nie poszedłem od razu po maturze na studia), a po drugie ze względów finansowych...
Moja teoria skąd taka roznica w opiniach jest prosta: Subiektywizm zawarty w takich okresleniach jak "łatwo" i "trudno" PLUS to co ty zauwazyłeś - dla jednego wysoki poziom to dobrze, dla drugiego źle i tak samo jest z innymi czynnikami które wpływają na ocene uczelni. Tak więc aby opinia była wartościowa nalezy podać argumenty (podoba mi sie bo duzo trzeba sie uczyc, albo nie podoba bo trzeba kuc po nocach). No ale znowu powraca tu aspekt pt"Nie to trudne co trudne, ale to co dla kogoś jest trudne";) Tak więc dla olimpijczyka z języka niemieckiego gdzies poziom będzie żenujący, a dla innej osoby, która języka jeszcze dobrze nie opanowała poziom będzie zbyt wysoki i będzie narzekac na nawał materiału. Tak więc moze i wynik z matury byłby pomocny, chociaż też nie uważam tego wyniku za wyrokujący w kwestii umiejętności jezykowych maturzysty.

Pozdrawiam i życze powodzenia i dokonania dobrego wyboru:)