Ja Ci mogę ten kierunek polecić ;)
Nie bedzie raczej męczarni. Chociaż zalezy jaki jest Twój poziom z angielskiego i jaki jest poziom grupy do której trafisz.... u nas wyszlo na to że jesteśmy b. "slabi" (większość) więc przez caly pierwszy rok robiliśmy podręcznik do FCE. Ale tak jak napisalam- kwestia grupy...
Co do nauczycieli - nikt nie gnębi :) przynajmniej MNIE nikt nie gnębil.
"Nie lubie się spinać, nie zależy mi na dobrych ocenach,
>lecz na swobodnym sprechaniu i speakowaniu i uczeniu się od
>najleprzych.
>Czy znajdzie się tam miejsce dla takiej osoby jak ja?"
Tak, zdecydowanie, tak. :) Tym się różnimy od germanistyki że u nas rzeczyiście jest NACISK NA JĘZYK. Owszem, jest też historia Niemiec, kulturoznawstwo itd. ale jednak najważniejszy jest sam język...
Przedmioty mogę Ci wymienić:
-PNJN
-PNJA
-Historia niemieckiego obszaru językowego (tylko I semestr)
-Logika (tylko I semestr)
-wstęp do językoznawstwa (tylko I semestr)
-Kulturoznawstwo (tylko II semestr)
-gramatyka opisowa
-psychologia (konwersatorium + wyklady)
-wf (tylko na pierwszym roku, tylko studia dzienne)
-technologia informacyjna (nic strasznego :))
W pierwszym semestrze egzaminów jest malo, co najważniejsze: z niemieckiego jest TYLKO TEST DIAGNOSTYCZNY - czyli z niemieckeigo nie można wylecieć po pierwszym semestrze (dopiero po drugim :)) . Z angielskim bylo podobnie- nie bylo egzaminu w sesji zimowej.
Co oczywiście nie znaczy że od tego roku nie bedzie inaczej ;)- nie wiem.
Co do zajęć PNJ zarówno angielski jak i niemieckie są przyjemne, nie męczą.
Z niemieckiego nie mieliśmy żadnych REGULARNYCH kolokwiów sprawdzająch wiedzę z danego rozdailu a jedynie zapowiedziane lub niezapowiedziane kolokwia z tego co nauczycielka akurat wybrala np. "z dwóch ostatnich tekstów". Warto wspomnieć że PNJN jest podzielona miedzy 3 nauczycieli - każdy ma swój program. W przypadku niemieckiego byly to trzy panie;
1.nauczycielka zajmowala się HORVERSTEHEN - każde zajęcia z nią polegaly na sluchaniu tekstów z magnetofonu i uzupelnianiu pytań do niego
2.nauczycielka jest rodowitą Niemką i z nią pracowaliśmy na kserówkach które nam rozdawala (nawiasem mówiąc jej zajęcia lubilam najbardziej :))
3.nauczycielka pracowala z podręcznikiem "Unterwegs" i wlaśnie u niej najczęśniej zdarzaly się kolokwia :)
Angielski:
tutaj kontrola regularnego przyswajania wiedzy byla większa- też byl pozdzial na 3 nauczycieli - każdy z nich robil określone rozdialy z tego samego podręcznika, a dwóch spośród 3.nauczycieli robilo regularne kolokwia- czyli po każdym ukończonym unicie.
Chyba wyczerpalam temat ;) Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz!
A jeśli chcesz pogodzić te studia z innym kierunkiem to chyba najlepiej się postarać o ITS...
Pozdrawiam i POLECAM ! :)