Hej, ja tez jestem na pierwszym roku germy na UAM-ie. Teoretycznie przyjeli rzeczywiscie 130 osob, ale czesc z nich nie podjęła studiów (część osob z odwolania), część najczęsciej jeszcze w październiku zrezygnowała na rzecz uczelni w Niemczech, pare osob uznało, ze to jednak za wysokie progi. Tym sposobem doszlo do tych 90 osob. Sesje mamy ciagla, wiec jesli komus sie z jakims zaliczeniem sem. nie udalo, to ma czas do czerwca - stad nikogo nie wyrzucili. Te osoby same zrezygnowaly - jak juz napsialam - z roznych przyczyn. Jest do przezycia, nauki rzeczywiscie troche jest, jak na kazdych studiach filologicznych, ale przy dobrej organizacji czas zyje sie nie tylko nauką. Jak wyglada historia? Na pierwszym roku Historia Kultury Niemeickiego Obszaru Jezykowego (KNOJ), to wyklady, ktore sie koncza egzaminem w sesji letniej. Na wyzszych latach z KNOJ-a po 45 beda tez cw. Ogolenie zajecia sa obowiazkowe - jak w szkole, na prawie wszystkich cw. jest sprawdzana obecnosc. Wejsciowki, testy - trzeba sie uczyc na biezaco, bo zginiesz. U nas tez nie mozna miec warunku z PNJN-u. Jesli nie zdasz egzama w czerwcu, to masz jeszcze szanse we wrzesniu, ale potem wylot z uczelni (1 rok). Heh, slyszlaam juz rozne opinie o ilosci osob, ktore niby oblewaja praktola (z grubsza regula jest, ze w czerwcu sporo, we wrzesniu komisja jest jednak dla wieskzosci laskawa). Moze ktos sie wypowie jak to bywalo w zeszlych latach??? Przytoczy jakies przyblizone 'dane statystyczne'? ;-)