problem przedstawia sie nastepujaco:
moja dziewczyna dostalas sie na erasmusa do niemiec do mainz na semestr letni (wlasnie dzis sie zaczal). akademik (inter II sie zwie bodajze) zarezerwowala juz we wrzesniu i byla jedna z pierwszych na liscie! wszystko fajnie - potwierdzili, przyslali umowe, podpisana umowa zostala odeslana, potwierdzenie znow no i git. jakies 2 tyg temu, kiedy jeszcze moja dziewczyna byla w polsce, przyslali jej maila, iz niestety nie maja dostepnych pokoji i proponuje miejsce w innym akademiku, a w zalaczniku umowa do pospisania na ten drugi akademik! aha, maila przyslali w pt, a w pon podpisana umowa miala byc u nich na biurku!! czyli zadnych szans obrony, bo w sob i niedz nikt nie pracuje!!! moja dziewczyna wyslala jeszcze im maila, ale dupa - nie odpowiedzieli! przez tel sie tlumacza, ze to nie ich sprawa itd itd. NO SZLAG CZLOWIEKA TRAFIA!!! I TO JEST ZACHOD!!! wracaja do tego maila, to napisali, ze warunki sa takie same, wiec prosza by sie nie przejmowac - i tu hamy (bo inaczej nie moge nazwac takich ludzi) tak sklamali, ze to glowa mala! warunki straszne!!! nie wiem czy jeszcze w polsce istnieja takie miejsca...
no przeciez tak nie moze byc!!! kto ma prawo do ZWRYWANIA umowy??? kto ma prawo do manipulowania tak ludzmi???
jeszcze jedno, w tym akademiku podobno zawsze Polacy mieszkali, czyli mamy tu aspekt DYSKRYMINACJI przez niemiecki lud Polakow!
czy ktos byl juz w Mainz i moze polecic jakas osobe, ktora potrafilaby pomoc??? bardzo prosze o pomoc!!!
zawiedziony kultura niemiecka - DAN