jest mniej wiecej tak jak napisal Ver Zg
na poczatku jest narzucane bardzo duzo tempo, przynajmniej tak bylo u mnie na poczatku:-)
czesto jak sobie przypominam bylo kolo za kolem, ale na 3 roku bylo juz wyluzowanie.
poza tym warto juz w miare dobrze, przynajmniej mowic po niemiecku, bo to przynosi wiele plusow, np aktywnosc na zajeciach
wiele wykladowcow rowniez ciagle powtarzalo ze przychodzi sie na germanistyke nie uczyc sie jezyka tylko o jezyku:-)dlatego tez wiele jest takich zajec jak Psycholingwistyka, Gramatyka opisowa, Jezykoznawsto, Historia jezyka i literatury, wyklady monograficzne, komparatystyka literaturoznawcza itp a i oczywiscie filozofia, ktora mialem po niemieicku, ale teraz jest juz chyba po polsku
najwieksza zmora jast egzamin praktyczny, ktory jest co roku w sesji letniej.sprawdza on ogolna znajomosc jezyka i najczesciej nie ma nic wspolnego z tym co bylo na zajeciach.i wlasnie na tym egzaminie leci wiele osob tym bardziej ze nie mozna w tym przypadku wziac warunku.przy pierwszym podejsciu zdaje troche ponad polowa grupy.(mi sie zawsze udawalo za pierwszym hahaha)
i taka moja rada, na tym kierunku oprocz nauki na zajecia trzeba samemu uczyc sie jezyka, słowek, sluchac niiemieckich stacji itp bo tam nikt nie bedzie Cie pilnowal,a na praktycznym po prostu poplyniesz.
praktyczny sklada sie z 4 czesci :Hörverstehen, Leseverstehen, Aufsatz, Grammatik.
i nie mozna sie sugrowac ze sie ma dobre oceny to sie zda, bo wielu dobrym studentom powinela sie na tym egzaminie noga. nie wspominajac o tym ze nawet potrafia uwalic na 5 roku kiedy sie pisze magisterke,ale na to trzeba juz naprawde zasluzyc:-)
pozdrawiam