Posiadam starą maturę od dwóch lat, niestety w porówananiu z nową maturą (na poziomie podstawowym banalną i niemożliwą do oblania) mogę ze swojej zrobić wyłącznie papier toaletowy:/. Jeszcze dwa lata temu były nieco inne warunki rekrutacji. Jakie to komiczne, że w ciągu czasu, kiedy nie było możliwości zrobienia z nią czegokolwiek, aby ją poprawić warunki te zmieniły się aż tak radykalnie. Mówię o Wrocławskim uniwerku. Startując do Opola zaskoczyłam się pytaniami i niestety oblałam wstępne, natomiast w Zielonej Górze egzaminy były dosyć proste i ustne i pisemne, wydawało mi się, że poszło nieźle. Zawiodłam się;(. z 27 osób ze starej matury na 90 miejsc, dostało się 5... o czym to świadczy??? o banalności nowej matury z języka, bo tylko my musimy męcztyć się z egzaminami :/. czuję się koszmarnie, bo obecnie jestem w sytuacji bez wyjścia, bez studiów, bez nadziei na lepsze jutro. To jedyne co chcę w życiu robić. Poradźcie coś. czekam na jakieś podpowiedzi. buziunie :)