Nie jest tak zle, jak sie wydaje. Studiujac w Niemczech nie mozesz na Polskie przeliczac, b o zwarjujesz. Oplaty za studia mozna bedzie ( tak sie teraz mowi) w ratach placic. Caly rok kosztuje ok 1500 euro. Wiec musisz na miesiac 125 euro za szkole dac, a to jest okolo 16 godzin pracy. Naturalnie Nebenkosten i czasami chce sie do POlski pojechac, czy na koncert pojsc albo ciszki i ksiazki kupic. Ale jesli sie wszystko dobrze zorganizuje i wmiare rozsadnie pieniadze wydaje, to mozna dac rade. Ale nie zapominaj, ze tu znajdziesz szybciej prace niz w Polsce jako student. Ja jste na Uni-Hamburg i to ja decyduje, ktory kurs, wyklad wezme. Nie dostajesz z gory ulozonego planu zajec, ty sama to robisz. Ja od wtorku do czwarzku mam zajecia od 8:30 do 18:00 i poniedzialek i piatek to moje dni pracy. Wazne, by nie marudzic a poszukac i sie znajdzie. A co do oplat, to nie sa fajne, ale studeci to jedyni, ktorzy nie placa. Chcesz zrobic Ausbildung bulisz co miesiac i to nie mala kase, czy chcesz byc majstrem, to za kazdy egzamin placisz. A na uni to kredy i pisakow brakuje, nauczyciele sami swoje przynosza. Tylko, czy jak bedziemy placic, to cos sie zmieni i 500 to za duzo.