pewnie masz dużo racji, ale pamiętaj że metodycy wszystkiego nie wiedzą. Mam znajomych on Włoch ona Polka, dzieci mówią bez problemu w obu językach. Mieszkają we Włoszech, i dzieci ciekawie się zachowują - w zależności w pobliżu kogo się znajdują do tego mówią w jego języku ojczystym. Podaję to tylko jako przykład zachowania dzieci. Moja 8-letnia córeczka po 2 letnim oglądaniu (2-3 godz. dziennie) bajek w jęz. niem. zagaduje do mnie bez problemu. Konstrukcje same jej się narzucają. To wymaga tylko konsekwencji. W jednym pokoju jest telewizor tylko ze stacjami niemieckimi. Oczywiście kontroluję żeby zbyt długo nie oglądała, bo najchętniej nie odchodziłaby od telewizora. Wiem o przedszkolach właśnie z muttersprachlerami w Szwajacarii (niemiecki + hiszpański, lub niemiecki + rosyjski). Pomysł mi się podoba, ale czy na tym się zarobi, to kwestia zupełnie otwarta. Jestem tzw. germanistką, nie jestem przedszkolanką, chociaż praca z małymi dziećmi mi się podoba. Ale do tego można się przygotować.