zmienic nie zmienic...pomozcie!

Temat przeniesiony do archwium.
mam problem, jestem miesiac operka i myslalam ze sie to zmieni, ale ja sie
krepuje w tym domu, w ktorym mieszkam, nie wiem czy maja tak wszyscy Niemcy,
ale ja mam wrazenie, ze moi mi zaluja jedzenia- wprawdzie nie powiedza nie
mozesz ale czlowiek czuje sie obserwowany (i to nie tylko podszas posilku).
zle sie z tym czuje, a poza tym mieszkam w malej miejscowosci, gdzie naprawde
nie ma co robic... zero zycia prywatnego, 5godz. nigdy nie pracuje, a w
dodatku dzis sie jeszcze dowiedzialam, ze mam sobie sama kupowac paste do
zebow szampon itd! co byscie zrobili na moim miejscu? mysle czy nie znalezc
rodziny we Frankfurcie nad Menem... sama juz nie wiem, ale tu nie czuje sie ok.
Sasetko ja radzilabym Ci zmianę rodziny, ponieważ nie wszystkie takie są, szczególnie jesli jechałaś za posrednictwem biura masz do tego prawo. Pozatym nie warto mieszkac z takim ludżmi bo nie traktują Cię jak członka swojej rodziny, a powinni....Moja koleżanka, też trafiła do rodziny, która nie była "wymarzona" i też w małej miejscowosci, w której się nudziła...i była rozczarowana, bo nie tak wyobrażała sobie pobyt tam, zrezygnowała z pracy u nich a oni mieli jej dopłacić jeszcze chyba 130 euro, ale oni twierdzili ze to było 95 euro dali jej 100 i kazali sobie wydac 5 euro...moja koleżanka znalazla inna rodzinę w mieście i jest strasznie zadowolona, bo trafiła do dobrych ludzi i teraz moze poznać uroki bycia au-pair;)
więc naprawdę jeśli masz zamiar zostać tam dłużej np. rok, a po miesiącu pobytu tam nic się nie zmienia...to nie warto, bo nie będzisz mile tego wspominała.
Pozdrawiam i życzę powodzenia;)
hej..ja byłam operką w bonn (dawna stolica RFN)...20 km od Kolonii(pzrecudne miasto)....mimo ,że byłam w tak wielkim mieście to się nudziłam...ja na początku też się krepowałam jeść (ale dzięki temu schudłam)..potem już na to zlewałam...mnoi niemcy byli naprawde fajni..dzieci slodkie..czsami zdarzaly sie wpadki.....a szamponu to mi nie kupowali bo uwazam ,że powinnam to robic sama...wystarczy ,że mi jesc daja.....i dach nad głową....powinnaś zmienić rodzine....ale na taką w dużym mieście...nawet jeśli rodizna znowu okarze się głupia to możesz się zahaczyć do pracy....proponuje Monachium, kolonie, Bonn, Dusseldor, Hamburg :)
Ja nigdy nie bylam i nie bede au pair ,ale znam niemcow i niestety ale niektorzy licza sie z kazdym groszem i sa strasznie skapi!!! uciekaj czym predzej potem bedziesz musiala oszedzac wode,prad itd .Pozdrawiam jestem z Fuldy kolo frankfurtu
agacio21 ona nie moze sie zahaczyc do pracy bo przyjechala tylko jako au pair nie mozna podjac pracy w innym charakterze niz opiekunka chyba ze sie cos zmienilo a ja nie wiem?
niby nie może.....ja pracowałam dodatkow jako sprzątaczka u dziadków takich...dostawałam na 2 godziny sprzątania 30 euro :)
hello Sasetka!
ja jestem tez Au-Pair juz 8 miesiac. Nie jest to moj pierwszy wyjazd w tym charakterze, takze bylem madrzejszy przyjezdzajac tu, do Hannoveru. A wiec tak, to prawda, że Niemcy są czasami dziwni, dziwnie skąpi - zwracają innym uwage a sami robią inaczej. Ja sie do tego przyzwyczaiłem, mam fajna rodzinkę, paste i szampon tez mogę kupować za ich pieniądze, ale powiedzili mi o tym dopiero po kilku miesiącach:), ale też uważam, że takie rzeczy to powienienem sam sobie kupować - przynajmniej kilka euro można zaoszczędzić;).
Jak każdy mają odbicia, że czasami sie zastanawiam, czy żartują czy mowia powaznie:).
MOJA RADA - zmienić rodzinke i to na taka w jakims wiekszym miescie - wiecej mozliwosci jesli chodzi o rozrywke, poznawanie nowych ludzi, spedzanie wolnego czasu. Daj znac jak Tobie poszlo - trzymam kciuki!
no wlasnie...jeszcze nie wiem co zrobie, ale daje sobie ze 2tyg. i zobacze czy sytuacja sie zmieni, ale uwazam, ze jak tak nie bedzie to nie ma sensu dla obydwu stron, a ja nie lubie stresujacych sytuacji. wolalabym byc rzeczywiscie w wiekszym miescie... bo tu sie czasem po prostu nudze. dzieki za otuche:-)pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie