witaj!
nie bylo mnie bardzo dlugo,bo bylem tam.masz racje piszac o tym szczesciu,tylko ze jesli nie ma juz milosci czlowiek choc bardzo chcialby wrocic,nie ma do kogo..zostawilem tam(co moge smialo powiedziec)cale swoje zycie mimo,ze poznawalem to miasto z perspektywy,jak sie okazalo niechcianego goscia,od niedawna ale bardzo czesto.praktycznie comiesiac,przez dwa lata.bylem i jezdzilem tam dla kogos.
bardzo chcialem zostac,wziasc na siebie ciezar odpowiedzialnosci i ogromne zobawiazanie ale chcialem tego tylko ja.
teraz gdy chociaz na chwile pomysle o tym czasie,od razu mam przed oczami lawke w Gruga Park,ktore nazwalem "swoim miejscem".od razu widze oranzerie,kolejke waskotorowa,diabelskie kolo w czasie weihnachmarktu w centrum,mala knajpke w Oberhausen,Hangetal..ech!
teraz ponownie jestem w Warszafce i pewnie juz nigdy tam nie wroce a tu,nie jest moje miejsce.
dziekuje za slowo.
wtedy jest latwiej.duzo latwiej.
pozdrawiam serdecznie
jacek