Chciałam tu troszkę skrytykować radę odnośnie nauki słówek, które TOMAD napisał. Otóż, nauka 50-100 słówek dziennie jest nie możliwa. Nasz mózg przyjmuje dziennie od 8-12 słówek, to zależy od każdego z nas. Jeśli ktoś twierdzi, że nauczył się 30 lub 50 słówek na raz, to zgodzę się z tym, ale te słówka pozostają w pamięci krótkiej, czyli tylko na chwilę. Będą one nie wykorzystane i nie przerobione w naszym mózgu. Taka nauka jest bezsensowna. Naszego organizmu się nie oszuka, jeśli ktoś śpi przez 6 dni po 2 godziny, to siódmego dnia musi i tak odespać. Tak samo jest z mózgiem, jeśli napchamy w niego za dużo nowych wiadomości z języka obcego, to nastąpi selekcja i sporo wypadnie, a zostaną w pamięci długiej tylko pojedyncze słówka. Zatem nie ma sensu męczyć się nad taką ilością słówek jednego dnia.
Moja dobra i sprawdzona rada, to każdego dnia ucz się po 6-9 słówek. Wydaje się to być mało, ale po tyg jest to ok 50 słówek, a po miesiącu ok 200. Powtarzaj je codziennie i ucz sie kolejnych 6-9, po pewnym czasie Twój umysł się przyzwyczai i będzie szło Ci jeszcze łatwiej. Są pewne też programy, z których korzystają również studenci. Zobacz program "Profesor Klaus" - słownictwo. Nauka nie jest nudna i człowiek nie męczy się robiąc te ćwiczenia jakie oferuje Ci "Pr Klaus". Sama wybierasz sobie dziedzinę z jakiej chcesz się słówek uczyć, masz rozumienie ze słuchu, dyktando, obrazki, które należy podpisać, krzyżówki itp.. Ten program sam wyznacza Ci pr domową na kolejne dni ( z datą). Zatem można uczyć się systematycznie i nie jest to nudne, same wchodzą do głowy:))).
Nie załamuj się, pracuj systematycznie a nauczysz się:)