nie ma to w ogole zadnego znaczenia.
Napisze jeszcze tyle,ze tej znajomej najpierw w AA powiedziala jedna madra urzedniczka,ze moze zapomniec o ALG2,poszla do innej i zalatwila...Skladajcie podania,obojetnie o co,niemcy to jest taki narod ,ze musi miec wszystko na pismie,najwyzej odpisza odmowe,a z urzedasami to jest roznie.Czasem bzdury mowia,choc nie maja pojecia i nie decyduja.
Mnie, jak przyjechalam w tamtym roku do niemiec,odsylali od drzwi do drzwi i od urzedu do urzedu,moj maz z synem przyjechal 2 mce pozniej i mogl od pierwszego dnia miec pozwolenie na prace,ale dostal po miesiacu,bo urzedasy umawiali nas na termin ,na ktory musielismy 2 tyg czekac,gdzie pozniej okazalo sie ze to nie tu.Poszlismy do AA i dostal od reki...