Zastanawiam się nad wyjazdem

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,

Czytam prawie wszystkie wypowiedzi dotyczące wyjazdu do Niemiec i właśnie mam dylemat- wyjechać?, czy zostać w Polsce.
Jestem mężatką mam 34 lata, 5 letnia córkę i męża. Nie mam obywatelstwa niemieckiego (chcę się o nie starać). W Niemczech od 29 lat mieszka mój ojciec i namawia mnie na przyjazd, twierdzi, że nie miałabym problemu z otrzymaniem obywatelstwa. Tyle tylko ja kompletnie nie znam języka (aż wstyd), znam dosyć dobrze angielski. Skończyłam studia, ale zdaję sobie sprawę, że bez znajmości języka mogę co najwyżej kible (za przeproszeniem) czyścić. Zawsze jak wracam z Niemiec mam potwornego "doła" i nie umiem sobie przez parę tygodni miejsca znaleźć, wiem że co innego odwiedziny a co innego życie w Niemczech. Nie wiem co robić, wiem że jestem coraz starsza i z roku na rok będzie mi trudniej.
Jak pytam znajomych mieszkających w Niemczech to większość jednak mi odradza przyjazd? No i mam dylemat- co robić?

Pozdrawiam serdecznie Elżbieta
Wszystko zależy od Twojej sytuacji w Polsce, czy masz pracę, czy Twój maż ma, ile możesz stracić a ile zyskać tym wyjazdem.

Z pracą bez języka nie jest łatwo, nawet ci co go znają mają problemy. Może powinnaś zacząc się go uczyć.

Pozdrawiam.
Zarówno ja jak i mąż mamy pracę. tylko irytuje mnie fakt, mimo że jesteśmy obydwoje po studiach pieniędzy ciągle nie za dużo i trzeba planować wydatki żeby móc sobie na coś więcej czasami pozwolić. W Polsce jednak ten problem ma co druga rodzina. Smutne, ale prawdziwe
rozumiem, ale trzeba brac pod uwagę że Niemcy zamknęły sówj rynek pracy jeszcze na 5 lat, więc o legalną pracę jest trudno zwłaszcza bez znajomości języka. Druga sprawa to taka że nie można się też spodziewać tam wielkich zarobków przynajmniej na początku. Być może życie tam wyglądałoby tak jak tu, przeżycie ale bez luksusów...
Ja mam ten sam dylemat co Ty i mniej wiecej w tej samej sytuacji jestem jak Ty...i juz postanowiłam...wyjeżdżam. Mam dośc ciumkania pieniędzy z dnia na dzien. Tam zyje sie łatwiej....bez wzgledu na to, co mówia...wydaje mi sie, ze warto zaryzykować
Wenn Du des Deutschen kundig bist, verreise....
wenn nicht du, wer dann?
Grüsse :-)
Jezeli masz wokol wielu przyjaciöl, takich od serca, macie prace oboje i jestescie szczesliwi - nie wyjezdzaj.

Co masz na poczatku ? Zasilek II stopnia dla bezrobotnych w wysokosci 345 Euro plus pieniadze na dzieci. Chyba, ze sprzatanie Cie nie przeszkadza - choc, nie jest to ponizanie sie ? Chyba, ze dla pieniedzy zrobisz wiele - ale na jak dlugo...?

Ja zyje w Niemczech od ponad 20 lat i jestem w Twoim wieku - a jednak zawsze w Polsce czuje sie jak w domu.
Pomysl, gdzie Ty czujesz sie jak w domu ...Twoje dzieci...

Powodzenia, zrobisz to, co jest dobre dla Was :-)
Jezeli masz wokol wielu przyjaciöl, takich od serca, macie prace oboje i jestescie szczesliwi - nie wyjezdzaj.

Co masz na poczatku ? Zasilek II stopnia dla bezrobotnych w wysokosci 345 Euro plus pieniadze na dzieci. Chyba, ze sprzatanie Cie nie przeszkadza - choc, nie jest to ponizanie sie ? Chyba, ze dla pieniedzy zrobisz wiele - ale na jak dlugo...?

Ja zyje w Niemczech od ponad 20 lat i jestem w Twoim wieku - a jednak zawsze w Polsce czuje sie jak w domu.
Pomysl, gdzie Ty czujesz sie jak w domu ...Twoje dzieci...

Powodzenia, zrobisz to, co jest dobre dla Was :-)
Zeby dostac ten zasilek musisz chodzic na kurs niemieckiego 5 dni w tygodniu po kilka godzin (wiem bo mam na kursie turczynki, ktore chodza tylko po to zeby miec ten zasilek a i tak nic sie nie ucza.Bez jezyka pracy nie znajdziesz tutaj tez nie jest latwo z praca .Mysle ,ze po 3-4 miesiacach nauki na kursie bedziesz cos umiec i moze znajdzie cos np. wykladanie towaru w sklepie czy sprzatanie ewentualnie na produkcji za ok 400 eur.Zeby dostac prace w swoim zawdzie to minie naprawde sporo czasu .Nie wiem czy w twoim przypadku bym sie na to decydowala ja mam 21 lat ucze sie tez niemieckiego ,studiuje i sie zastanawiam czy dam rade .Dla twojej coreczki tez to bedzie trudne ale mysle ze szybko zalapie jezyk wazne zebys ja dala do przedszkola a nie trzymala w domu :) popytaj sie dokladnie na stronie od socpolu
to ciężka sytuacja.
ale moi sąsiedzi mając dwie córki (jedna zaczynała szkołę druga była wtedy w 2-3 klasie szkoły podstawowej) wyjechali do hiszpanii. mieszkają tam już od ok 4 lat. również nie znali języka. brak obywatelswta. co więcej nie mieli takiego szczęścia jak Pani- tzn. nie znali w tym kraju nikogo. nie mieli przyjaciół, znajomych, a tym bardziej rodziny. druga podobna sytuacja: znajomi (starsi od Pani. mieli ok. 40 lat) również mający dzieci (jedno 3-4 latka, drugie 3 klasa szkoły podstawowej) wujechali do norwegii. wiedzie się im świetnie, choć tak samo kompletnie nie znali języka. jednak oni robili to krok po kroku. najpierw pojechał mąż. był tam przez ok. 3 miesięcy. następnie namówił żonę, aby razem z dziećmi przyjachali do niego na jakiś czas. pojechali więc i... nie wrócili :D teraz mieszkają tam już od ok. 2-3 lat. ja polecam Pani to drugie wyjście. dłuższy wyjazd na próbny okres, podstawy języka niemieckiego. ma Pani o tyle łatwiej, ze zna Pani angielski! ja jestem za wyjazdem. tamte rodziny zostawiły kraj i paru przyjaciół- resztę rodziny również, ale nie żałują. jest im dobrze, a z resztą rodziny widują sie w ferie, wakacje, święta... naprawdę. niech Pani chociaż spróbuje!!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Brak wkładu własnego