proszę przetlumacz mi ten tekst jeśli możesz muszę go wysłac kuzynce do niemiec bo była w Polsce na tym filmie i nic nie zrozumiała a ma do szkoły napisać recenzję.
Wiosna roku 1940 to data, kiedy zaczął się dramat kilkunastu tysięcy rodzin polskich oficerów wojskowych, po których wszelki ślad zaginął. Rodziny te żyły nadzieją przez trzy lata, nadzieją, że ich mężowie, ojcowie, bracia i synowie, odezwą się do swoich bliskich. Po dostaniu się do niewoli jesienią 1939 roku, nikt z uwięzionych nie zdawał sobie sprawy z tego, że już nigdy nie zobaczy swoich najbliższych, że nie doczeka końca wojny, że nie weźmie w ramiona swojej matki, siostry, żony czy dzieci. Już wtedy został wydany na nich wyrok śmierci.
W 1943 roku radio podało informację o znalezieniu w lasach w okolicach Katynia i Smoleńska zwłok polskich oficerów. Prace ekshumacyjne przynosiły przerażające rezultaty, bowiem odkopano ponad 12 000 ciał osób, zastrzelonych z bliskiej odległości. W masowych grobach znaleziono także odznaczenia, ordery, różne dokumenty i inne drobne przedmioty, które dały całkowitą pewność, że są to poszukiwani od 1940 roku polscy oficerowie. Polski rząd zaczął domagać się wyjaśnień, lecz Stalin dawał pokrętne odpowiedzi, zresztą winą za bestialski mord obarczył naród niemiecki. Rzucając wzajemne oskarżenia, do dziś nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: co tak naprawdę stało się wiosną 1940 roku w lesie pod Katyniem i kto za to wszystko odpowiada. Pytania się mnożą, odpowiedzi brak, winowajcy brak...
Byłam w kinie podczas jego projekcji. Mimo, że na sali było mnóstwo młodych osób, to wszyscy wychodzili w absolutnej ciszy. Obraz wywarł naprawdę duże wrażenie.
Dla mnie jest to świetnie zrealizowane dzieło. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że jest to obraz najwyższej rangi i godny najlepszej nagrody. Wiem, że film dla rodzin ofiar jest bolesny, ale ujawnia prawdopodobną wersję tamtych tragicznych wydarzeń.
Reżyser - Andrzej Wajda - stworzył coś wspaniałego. Film, trochę drastyczny i smutny, jednak znakomicie zrealizowany. Muzyka Krzysztofa Pendereckiego także nie pozostawia wiele do życzenia. Moim zdaniem, odgrywa ona tutaj ogromną rolę, bo kształtuje u oglądającego wizje tamtych wydarzeń, wprowadza go niejako w klimat filmu, w to, co on zaraz zobaczy na ekranie. Dla mnie muzyka ma zawsze ogromny plus.
Gra aktorska była świetna. Dobranie odpowiedniej obsady do filmu to jednak nie lada sztuka, bo niezbyt doświadczony aktor w zbyt poważnej i trudnej roli jak na swoje możliwości, może zepsuć cały obraz. W tym wypadku na szczęście tak się nie stało. Wspaniała kreacja Mai Ostaszewskiej jako Anny, żony rotmistrza Andrzeja - uważam, że zagrała swoją rolę perfekcyjnie, tak jak na perfekcjonistkę przystało. Uważam, że jest to aktorka, która daje największe nadzieje w dalszym rozwoju polskiego kina, bo sprawdza się ona w każdej roli, i każda rola z jej udziałem zawsze wypada wspaniale. Jak zwykle zresztą, nie zawiodła mnie Danuta Stenka - rewelacyjna aktorka, która śmiało mogłaby podbić zagraniczne sceny, bo wiem, że ją na to stać. Świetnie się spisali w swoich rolach Artur Żmijewski - jako rotmistrz Andrzej, Andrzej Chyra - jako Jerzy, znakomity Jan Englert jako Generał, czy Paweł Małaszyński jako pilot Piotr; chciałbym tutaj zauważyć, że Paweł Małaszyński rozwija się coraz bardziej jako aktor i wróżę mu wielką karierę filmową na przyszłość. Nie mogę tutaj zapomnieć o zawsze wspaniałej Mai Komorowskiej i Magdalenie Cieleckiej, które odegrały tutaj swoje role z wielkim zaangażowaniem, poświęceniem i perfekcjonizmem.
Podsumowując, naprawdę zachęcam do obejrzenia "Katynia". Szczególnie polecam go osobom, które kochają historię, bo sprawa katyńska jest już na zawsze wpisana w karty narodowej pamięci i nie powinniśmy o niej zapomnieć. W ogóle, każdy film realizowany przez wielkiego mistrza, Andrzeja Wajdę jest świetny, więc trochę nietaktowne byłoby nieobejrzenie "Katynia". Serdecznie zapraszam do kin. Wzruszające widowisko, dające dużo do myślenia.