Dzięki za odp. :)
1) To, że Niemcom nie chce się zainstalować polskiej czcionki to zauważyłam (tych błędów nie licze). U mnie na certyfikacie jest gorszy błąd, jest zmieniona jedna literka w nazwisku :/ + wiadomo zamiast "ł" jest "l", więc w sumie, to nazwisko już coraz mniej przypomina moje :/. U nas też została zrobiona lista z błędami (w sumie 3 osoby ze szkoły, u mnie nazwisko, u nich błędne miejsce urodzenia), p. dyrektor powiedziała, że dostaniemy jakieś zaświadczenie, gdzie będzie napisane, ze to błąd itd. Chciałam jednak "walczyć' o nowy certyfikat, bo nie po to się starałam, żeby teraz mieć taki świstek, gdzie nawet moje nazwisko nie jest poprawnie napsiane :/. Poza tym boję się, że ktoś mi może kiedyś to zakwestionować. Ale skoro nikt z Twoich znajomych nie dostala nowego dyplomu (a im obiecano) to marnie widze moje szanse...
2) No właśnie, my odstaliśmy tylko ten żółty certyfikat... Szkoda, może w tym roku nie dają zaświadczeń... Akurat na UWr nie składam papierów, więc ta kwestia nie jest dla mnie najważniejsza, bardzie wkurza mnie punkt 1.
Pozdr.