Wybór uczelni (względem poziomu filologii germańskiej)

Temat przeniesiony do archwium.
Witam! Pochodzę z Łodzi i (co prawda mam jeszcze na to czas, bo chodzę dopiero do liceum) wybieram się na filologię germańską (bez dodatkowego języka). Słyszałem bardzo dużo opinii na temat różnych uczelni i jestem w tej chwili skołowany, która byłaby najodpowiedniejszą.
--
Wybrałem sobie na celowniku poniższe uczelnie i chciałbym wiedzieć, która jest najlepsza względem moich oczekiwań. Chciałbym, żeby jednak język był na wysokim poziomie, a nie tylko sama historia i literatura. Wiem oczywiście, że ta filologia polega na wyżej wymienionych aspektach, ale jednak chciałbym, aby język też nie leżał na takim poziomie, że potem będę musiał się zastanawiać, czy np. jest (der, die lub das - Frau).
--
Moje zamierzenia to (podaję w kolejności, od tego, do którego chciałem iść najbardziej).:
1. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
2. Uniwersytet Wrocławski
3. Uniwersytet Warmińsko Mazurski w Olsztynie
4. Uniwersytet Łódzki
--
Czy mógłbym prosić o opinie na temat powyższych uczelni? Tylko proszę nie odradzać mi tego kierunku, bo na to jestem akurat zdecydowany. :) Proszę bardziej o opinie (co w danej szkole złe, a co dobre) i własne odczucia, gdzie najlepiej iść.
--
Pozdrawiam serdecznie!
DEISSU
Wrocław najwyższy poziom, ale uniwerek bardzo konserwatywny. Do którego liceum chodzisz? We Wrocławiu trzeba ogarniać. Jeśli ósemka, to szanse są, jeśli nie to czeka Cię sporo samodzielnej pracy. Tam mają jazdę na Śląsk, uczysz się czasami bzdur, dużo zajęć związanych z historią, kulturą Śląska jak i samym językiem śląskim jako dialektem. Ciężko powiedzieć czy Cię nauczą dobrze niemieckiego, bo tam ludzie już na starcie są dobrzy, połowa z dwujęzycznych rodzin.
Olsztyna nie znam, ale jakoś rzadko się o nim mówi to chyba szału nie ma.
Łódź dużo gorsza od Wrocławia, sama literatura i kultura. Jak ktoś myśli o tłumaczeniach to na UŁ się nie nauczy. Słabi studenci, na pierwszym roku "ich heiße mich...." to standard. Jedno jest pewne, jeśli chociaż trochę ogarniasz, to w Łodzi się nie namęczysz. Może to i plus, bo chyba żadne studia nie przygotują Cie do zawodu, wszystkiego nauczysz się w praktyce po studiach, to po co się spinać i kuć po nocach o Śląsku czy gramatyce historycznej, skoro i tak to się nigdzie nie przyda. Czasem lepiej iść na łatwiznę na uczelni, zrobić sobie na na luzie dyplom, a jednocześnie samodzielnie uczyć się tego co Ci się w przyszłości przyda. Bo wrocławski "wyższy poziom" oznacza często więcej niepotrzebnej nauki, więcej zbędnych pierdół.
Poznań jest gdzieś pomiędzy Wrocławiem, a Łodzią. Dobra uczelnia jeśli się chce robić doktorat, bo się rozwija i tworzy etaty. Pytanie czy opłaca się wyprowadzać do innego miasta, żeby dla "wyższego poziomu" zarywać noce nad bzdurami.
Dziękuję za odpowiedź! Tak chodzę do VIII L.O. w Łodzi. Bardzo dobra odpowiedź.
Ja osobiście chciałbym się jednak na dobrym poziomie nauczyć języka i słyszałem, że we Wrocławiu jest się w stanie to uzyskać, zwłaszcza już na studiach podyplomowych (tłumaczenia), bo wtedy już język w konstrukcjach itp. Wrocław utworzył też germanistykę od podstaw (w sensie - krótka powtórka). Poznań uchodził również za bardzo dobrą uczelnię "germanistyczną", od tego roku wprowadził kierunek "Filologia germańska od poziomu A1". O Łodzi słyszałem to samo, a nawet "xxx! Die to chyba rodzaj żeński? yyy! a to nie jest przypadkiem męski?"
Łódź miesza germanistykę z wszystkim możliwym, byle mieć studentów. np. "Filologia germańska z informatyką". Jeżeli chodzi o filologię na UWM, to podobno też jest na wysokim poziomie właśnie język, bo jest dużo więcej zajęć z PNJN, a to dobrze, poza tym, Olsztyn to trochę obszary poniemieckie i może germanistyka być tam dobra.
--
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź!
Czekam na dalszy rozwój tematu :)
Pozdrawiam serdecznie!
DEISSU
Myślę, że Wrocław to o tyle dobry wybór, że nie da się tam nie uczyć, bo się będzie od razu ostro odstawać od reszty. Wielu studentów przenosi się tam po licencjacie i często sobie nie radzą. Dlatego lepiej od razu się zdecydować i iść za ciosem. Akurat jeśli uczelnia otwiera kierunek germa od podstaw czy tam od A1 to nieciekawie, bo studenci od 0 mają sporo zajęć z tymi normalnymi. Bardzo to obniża loty. Oni mogą np. pisać licencjat po polsku, a seminarium lic. jest to samo dla tych lepszych i gorszych. Wiadomo, że w 3 lata mało co nadgonią. Tak samo było w VIII LO kiedyś. Klasy dwujęzyczne miały jakiś poziom B1, a zerówki miały w rok to nadrobić. A prawda była taka, że nigdy nigdy nie nadrobiły, a lekcje były wspólne. I ci lepsi tracili. Tak samo na germie. Chociaż obecnie to w VIII też już chyba takiego szału nie ma. Szelągowska kiedyś mi mówiła, że nawet dwujęzyczni korzystają z Welttour, a gdzie z tym do matury dwujęzycznej, która jest trudniejsza od DSD.

Na podyplomówkach jest bardzo mało materiału, zajęcia wiadomo 2 x w miesiącu, treści zero a kasy full. Kiedyś się przekonasz, że studia Cię prawie niczego nie nauczą, wszystko trzeba robić samemu, niezależnie od wybranego miasta. Ale germy Ci nie odradzam, w końcu daje pewne możliwości.
W VIII owszem korzysta się z Welttour, ale są również zajęcia z Native speaker'em, są niemieckie lektury, dużo zajęć z rozszerzonego niemieckiego, zajęcia przygotowujące do DSD II na poziomie C1 (bo jest jeszcze ten B2) i są jeszcze koła niemieckiego. Ogólnie sporo tego jest i są bardzo dobre wyniki dla uczniów tej szkoły, jeżeli chodzi o DSD II.
Teraz słyszałem też opinię, że UWM jest gorszy niż UŁ, ale nie wiem na ile to prawda. Moim marzeniem był Poznań i pewnie na pierwszym miejscu go podam, a na drugim Wrocław (albo odwrotnie, ale jeszcze mam chwilę do namysłu).
--
Dziękuję za odpowiedź!
Czekam na dalszy rozwój tematu!
Pozdrawiam serdecznie!
DEISSU
Wagner jest nativem? Bo Heike Wallner chyba już wyjechała. To w sumie dobrze, że się wzięli, swego czasu nie było żadnych kółek czy zajęć dodatkowych pod DSD i strasznie im poziom spadł. Kilka lat nie mieli olimpijczyka, chyba od 2011 r. a i wtedy laureatem był rodowity Niemiec, więc fajnie, że zaczęli coś organizować.
W sumie miło, że już w liceum się interesujesz tym, później przychodzą na germę głąby, bo nie wiedzieli gdzie mają iść, na marketing nie przyjęli to się po filologiach włóczą... Przy dzisiejszym poziomie niemieckiego i ogólnym znienawidzeniu tego języka nie ma co się spodziewać specjalistów nawet mgr germanistyki. Dobrze, że są jeszcze tacy, co chcą przełamywać tę złą passę :)

Poznań jest pomiędzy UŁ a UWr, więc być może optymalny. Kiedyś miał bdb opinie. Myślę, że teraz może być gorzej, bo się towarzystwo z całej Polski zjeżdża, a nie wszyscy to orły. Mimo to na pewno lepiej niż Łódź. I jest dużo firm niemieckich, jako student pewnie będziesz chciał sobie coś dorobić w jakieś 1-2 wolne popołudnia, a to dobra opcja, żeby parę stów na imprezkę zgarnąć.
Zgadzam się i dziękuję za odpowiedź. Ciekawi mnie jeszcze właśnie na jakim poziomie jest ta germanistyka w Olsztynie. Może ktoś jeszcze odpowie. Ale i tak dużo zyskałem przez naszą rozmowę, więc jeszcze raz bardzo dziękuję.
--
Pozdrawiam serdecznie!
Czekam na dalszy rozwój tematu.
DEISSU
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Dla początkujących