Witam wszystkich zagorzałych germanistów! :)
Piszę tu po raz pierwszy, ale na stronę zaglądam już od dawna. :) Postanowiłam napisać, bo może ktoś zmierzył się kiedyś z podobnym problemem do mojego. Otóż w czerwcu bronię licencjata z germanistyki, a na chwilę obecną zastępuję p. dr, a jednocześnie moją promotorkę w szkole językowej, w której prowadzę za nią kurs j. niemieckiego dla dorosłych na poziomie A1. Ostatnio dostałam ofertę pracy od dyrektora tej szkoły. Proponował mi pracę jako nauczyciel niemieckiego w prywatnej szkole podstawowej (po zmianach w reformie oświaty) i prowadzenie kursów z tego języka. Nadmienił, że w najbliższym czasie będą kogoś szukać do niemieckiego. Problem polega na tym, że szukając uczelni, gdzie mogę zrobić magistra, szukam takiej, która oferuje zarówno studia dzienne, jak i zaoczne. W razie, gdyby ta praca rzeczywiście mi się trafiła to mogłabym przejść z dziennych na zaoczne. Moim faworytem był UMCS w Lublinie, ale tam są tylko studia dzienne. Zastanawiam się nad następującą opcją:
Porozmawiać z dyrektorem szkoły i zapytać, czy planują mnie przyjąć, wtedy wybiorę się na zaoczne do Warszawy na UW (musi być w miarę blisko) albo nie mówić nic i pójść normalnie na dzienne na UMCS. Tylko nie chcę później mieć żadnych niespodzianek. Wole wiedzieć, na czym stoję.
Pomożecie? Stoję przed bardzo ważnym wyborem, który zaważy na moim życiu. Może polecacie inną uczelnię, gdzie można studiować germanistykę dziennie i zaocznie? Jestem otwarta na Wasze propozycje! :)