Czesc Dusiek,
przepraszam!
nie chciałem Cię urazić, piszę to całkiem na serio!!!
ale... (o.k. pewne "ale" jednak jest, bo nie pisałem tego tylko dla spaßu)
więc... cytuję: " To wspaniałe chociażby dlatego, że odczuwasz tą bliskość w inny sposób, że modlisz się i śpiewasz w innym języku, rozumiesz?!"
- nie, tego nie rozumiem.
Faktem jest, że jesteś osobą wierzącą i uczuciową. I nie jest w tym absolutnie nic negatywnego!
Faktem jest, że jako osoba uczuciowa, starasz sie pomóc innym będącym w potrzebie. Też jak najbardziej O.K.!
Faktem jest, że ks. staszek wyjeżdzając do niemiec i musząc odprawiać mszę po niemiecku, nie władając tym językiem zbyt dobrze ma cholerny strach i objekcje, czy stanie godnie na wysokości zadania i czy wierni nie opuszczą koscioła słysząc te niezrozumiałe wypociny polskiego księdza.
Dlatego też ks.staszek szuka w internecie jak wykłuć mszę na pamięć, posłuchać, jak to brzmi i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.
Jedynie co potrzebuje "extra" to kazanie, które musi przetłumaczyć na niemiecki, bo co wiem temat kazań jest regionalnie (?) na daną niedzielę podobny. (nie jestem jednak całkiem tego pewny, "nic to")
Natomiast Ty, z Twoją odpowiedzią kompletnie nie pomogłaś ks.staszkowi.
Opisałaś jedynie fakt, że msza po niemiecku była "fantastycznym przeżyciem".
Niestety odpowiedz Twa nie ma:
po pierwsze - kompletnie powiązania z pytaniem księdza
po drugie - logicznie rzecz biorąc, nie do odszyfrowania
Faktem jest, że gdy nie władamy dobrze pewnym obcym językiem a zrozumiemy, co zostało powiedziane, ogarnia nas pewne zadowolenie.
... i powiązujac te aspekty razem: WIARA, UCZUCIOWOść, dotatnie przeżycie uczuciowe, Rozumienie obcego, nie ojczystego języka (tylko na początku komunikowania się tym językiem. później staje sie to powszednie, mniej entuzjastyczne) myślę, że niemiecka msza święta staje sie emocjonalnie równa polskiej.
Jedyną różnicą jest fakt, iż niemieccy ksieża bardziej tolerują i szanują godność wiernych nie wulgaryzując "grzechów" przez nich popełniałych.
...ale nie jest to temat na te forum.
Jeszcze raz przepraszam Cię Dusiek za mój poprzedni ton.
A jak będę w następnym czasie na mszy niemieckiej, to postaram sie ją nagrac na MP3 i skontaktować z ks. staszkiem, żeby mu ja wysłać mailem.
pozdrowienia
gosc