podróż do Berlina

Temat przeniesiony do archwium.
Poszukuję dobrego środka lokomocji między Łodzią a Berlinem( najlepiej Zoo).Czy jeśli jeździcie tam, to korzystacie tylko z PKS,PKP lub samochodu, czy są jeszcze jakieś bezpieczne( i w miarę tanie) firmy przewozowe?
nooo ja tam nigdy w zyciu do niemiec nie jechalem inaczej niz samochodem

sprawdz rozklad jazdy www.pkp.pl
Ja bym też jechała tylko samochodem. Jeśli nie masz takiej możliwości, to są połączenia z Łodzi PKSem. W Łodzi są też połączenia "przelotowe" z innych miast. Nie jest to obecnie problemem. PKP jest to wg mnie ostatnia z możliwych alternatyw ;-)
Pozdrawiam i szerokiej drogi! :-)
1. zu Fuß
2. Rikscha
3. Schiff (welche Flußverbindung gibt es in Lodz?)
4. Ballon
5. Avatar
6. Beam me up, Scotty

SCNR - es ist heiß...
Im Ernst: Ist PKP wirklich so schlecht? Hier reise ich liebend gern mit der Bahn... Immer billiger, schneller, bequemer und streßfreier als Auto.
noooo ja z magdeburga do hannoveru tez pociagiem jezdzilem i bylo fajnie, tyle ze jak na moj gust drogo - 30 euro w obei strony z rezerwacja tydzien wczesniej i ulga weekendowa.

a pkp jest jeszcze gorzej niz gorzej :> zapewne wszystkie lokomotywy i wagony zostaly od czasow, kiedy byles w Polsce, a troche sie postarzaly :>
Polaczenia sa fatalne, zreszta konsekwentnie likwidowane. Gdybym chcial od siebie jechac chociaz do Krakowa zapewne trwaloby to 2 dni i musialbym sie 10 razy przesiadac.
Poza tym polskim pociagiem jest niebezpiecznie - ciagle sie slyszy ze kogos wyrzucili z pociagu, zamordowali, obrabowali... no i te tlumy kibicow pilkarskich.....
Roberciq ma rację, w pociągach jest bardzo niebezpiecznie. Kolej sobie z tym nie radzi. Ludzie giną za kilka złotych i ewentualnie komórkę. Gazy usypiające i lufa w krzakach ;-)
"Nie ma mocnych" >:]
U mnie przy PC jest chłodniutko, wentylator na chodzie, torcik lodowy & cudowna woda mineralna nasza polska "Muszynianka", mmm... super! :-)
1. zu Fuß = raczej na Jasną Górę! Zapraszam!
2. Rikscha => tylko po ul Piotrkowskiej ;-)))
3. Schiff (welche Flußverbindung gibt es in Lodz?) => chyba kanalizacja ściekowa
4. Ballon
5. Avatar >: co to?
6. Beam me up, Scotty >: a to co?
w Polsce jest ogolnie niebezpiecznie. Po Magdeburgu chodzic noca sie nie balem, po Strzegomiu mam pietra jak tylko slonce zajdzie.

U mnie jest goraco w pokoju :( mam okna od poludniowego zachodu i brak zaluzji.
Poza tym dopiero wyszedlem spod prysznica ;) Hm chyba tez musze poszuakc w tiefkuhlerze jakichs lodow :>
na jasna gore to chyba na kolanach ;)
Zależy od stopnia zaawansowania grzesznika...
Roberciq, coś taki pesymista? Pielgrzymki są teraz bardziej modern i bardziej integracyjne. Nie to co dawniej ;-)
Nur mal so zur Bildung :-)

Avatar = aus dem Computerspielbereich, haben zwar eine tiefere philosophische Bedeutung, können aber schweben...

Beam me up, Scotty = aus dem Film Star Trek (auf DE Krieg der Sterne). Käptn Kirk, Mr. Spock (der mit den spitzen Ohren) und Scotty konnten sich beamen...
Also, daß es so schlimm ist, hab ich nicht geahnt. Da spricht man von Frankfurt als der Stadt des Sex and Crime, aber Angst kenne ich nicht...

Ist das nicht auch übertrieben? Als ich letztens in Warschau war (mit PKW), hatte ich mein Auto auf einem Siedlungsparkplatz stehen lassen, mehrere Nächte. Alle haben gesagt: "Das kannst Du nicht machen, der wird geklaut", leider habe ich das Auto immer noch... :-) Notabene - es gehört angeblich zu den bevorzugten Fahrzeugen unter den wenigen nicht ganz ehrlichen Polen...
Wenn Du jetzt die Gesamtkosten eines Autos rechnest, sind 30 Euro nicht so viel, also Anschaffung, Unterhaltung, Treibstoff, Amortisation. Bei sauberer Kalkulation kommen da ca. 1 Euro pro Kilometer heraus...
Nur mal so, um zu sagen, dass ich Deine Erklärung mit dem großen Interesse gelesen habe.
Ich bedanke mich vielmals :-)
avatar to mi sie kojarzy tylko z avatarem jako znaczkiem na forum :>

u nas niestety nie ma takiej opcji....
dann hast Du einfach Glueck gehabt


Kiedys mojemu tacie nie chcialo sie wprowadzic wieczorem samochodu do garazu (mieszkamy na w miare spokojnym osiedlu domkow jednorodzinnych), o 3 w nocy zbudzil nas alarm - ukradli radio, wybili szybe ....

a w bialy dzien porysowali samochod gwozdziem z obu stron. Tata sie wkurzyl i od tamtej pory mamy kamery na balkonie :> do tego 2 talerze satelitarne, normalnie wyglada to jak baza Marsjan :>
Vielleicht war es nicht nur Glück. Immerhin hatten wir mal in der Gegend gewohnt, man kannte uns noch: "Ach, wrociliscie...?"

Kann schon sein, daß man "geprüften" Menschen nichts tut.
tez cos w tym jest :)

tyle ze nie zawsze sie sprawdza...
takie jeszcze jedno przemyslenie:

bardzo mi sie podoba w Niemczech, ze wszedzie w tramwajach autobusach pociagach itp sa wyswietlacze z trasa i obecna stacja/przystankiem, no i z glosnikow mowi koles/kolesiana gdzie jestesmy. Dzieki temu trudno sie zgubic.

W Polsce takiego czegos nie ma, do tego jak sie jedzie czymkolwiek to jest masa dodatkowych przystankow "na zyczenie", tablice na przystankach sa czesto zdewastowane albo tak glupio postawione zeby ich nie zauwazyc, wiec jesli jedziemy w miejsce ktorego nie znamy mozliwe bardzo ze wysiadziemy nie tam gdzie trzeba :>
To ja dodam moje takie jedno przemyślenie:
W Holandii podoba mi sie zawsze to , że jak "kanary" stoją na przystanku i chcą wsiąść do tramwaju lub autobusu w celu kontroli bilecików, to są zawsze poubierani w służbowe skafanderki, tak że niemal są widoczni z odległości poprzedniego przystanka. I do autobusu lub tramwaju wsiadają jako ostatni i czekają spokojnie aż wszyscy skasują bileciki nawet ci którym dotychczas nie było to w głowie. Ewentualnie dają wystarczająco dużo czasu na to, żeby sobie jegomość bez bileciku w spokoju wysiadł. Aż dziw, że informacji o wsiadających "kanarach" nie ogłaszają przez głośniki lub nie wyświetlają na tych wyświetlaczach :)))
A poza tym, to muszę was uświadomić, że Polska w porównaniu z taką Holandią to prawdziwie spokojny i bezpieczny kraj. Tu u nas to powiedziałabym nawet, złodzieja samochodu to trzeba ze świeczką w ręku szukać!
W Holandii to norma, że na dzień dobry wygląda sie za okno, nie po to, żeby sprawdzić jaka dziś pogoda, ale aby skontrolować, czy samochód stoi. Ewentualnie jeśli mamy tego dnia farta i auto cudem ocalało po nocce, to już tylko schodzimy na dół sprawdzić, która jego część wpadła w oko amatorowi cudzej własności. Najczęściej- jest to radyjko.
Także, moi drodzy nie narzekajcie tak, eldorado dla złodziei samochodów i nie tylko to Holandia. a tu u nas to tylko od czasu do czsu pojawia się jakaś "zbłąkana owieczka".

Podpisano
Była właścicielka samochodu ...
Cheri
polecam zrobic nastepujaco-z łodzi kaliskiej do poznania i z poznania bezposrednio EC na Berlin Zoo-ja mialem wlasnie tak kiedys jechac, ale wybralem jednak opcje samochodową:)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa