już widzę, jak Mokotow siedzi na filo w okopach uzbrojony po zęby i nie może zmrużyć oka.... a w dodatku nie można tam zidentyfikować "przeciwnika" bo co drugi to "gość" bez ksywki ;-))))
Aaaaale to nie jest nudne!
Wo ich war? Etwas weit von Czestochwa (ca. 180 km, eine Party....mmmm....es war toll und in zwei Woche muss ich wieder dorthin fahren. Echt! ;-))
Liebe Grüße an alle .... Zucker....was? >: