jak u was było z językiem na początku??

Temat przeniesiony do archwium.
witam was wszystkich!

Chciałam się z wami czymś podzielić, a raczej czegoś dowiedzieć.Otóż mieszkam w Austri od 4 m-cy, póki co jeszcze nie pracuje (niebede sie rozpisywać dlaczego), ale w najblizszym czasie będe miec pracę, sama niewiem gdzie, najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja komleptnie nie rozumiem austriaków, mimo że zdawałam niemiecki na maturze to nie zabardzo sobie z nim radze, mogę powiedzieć że znam podstawy ale wszystko niesiety jest w słabym stopniu :( Boję sie, że jak pójde do pracy to się z nikim nie dogadam, jeszcze nerwy, z tego wszystkiego poprostu mi się płakac chce.Jedyne z czego byłam zadowolona w ciągu tych kilku miesięcy to to, że jak kiedyś poszłam nad wode to rozmawiałam (oczywiście po niemiecku) z pewną węgierką która super włada niemieckim i jak ona mowila do mnie w miare powoli i w miare prostych słow używała (to byla rozmowa typu rodzina, dom, wolny czas)to rozumialam ją, oczywiscie nie wszystko, ale dogadać sie jakos dogadałysmy, no ale co z tego jak ona sie starala zebym ja ją zrozumiała a w pracy ludzie już nie muszą byc tak wyrozumiali dla obcokrajowca. Najlepiej powiedzcie mi czy wy też spotkaliscie sie z takim problemm i jak go zwalczyliscie?? jestem poprostu załamana, a raczej będe ....
hej:) wiec ja tez od ponad roku jestem mieszkanka austrii i moze uda mi sie troche cie wesprzec:)
przyjechalm do klagenfurtu zaraz po maturze, bo wymarzyly mi sie studia za granica, wtdy wszystko mi sie wydawalo takie proste i latwe do osiagniecia, niestety nie zawsze tak bylo:(
najpierw problemy jezykowe...na maturze zdawalm angielski i tym jezykiem dgadywalam sie wszedzie: sklepy, roznego rodzaju instytucje, biura gdzie muslam sie zarejestrowac, no i oczywiscie uczelnie, wszystkie rozmowy prowadzilam po angielsku i bylo mi wstyd, bo przyjechal do austrii, gdzie powinnam chociaz troche sie tego jezka poduczyc, ale sie jakos zablokowalm i nic...
na uczelnie sie nie doatalm wlasnie w zwiazku z jezykiem, ktorego brak bardzo wszystkiem przeszkadzal, za to zaproponowali mi kurs na ktory poszlam jak na sciecie, jednak okazalo sie to calkiem przyjemne doswiadczenie, sami obcokrajowcy, zero angileskiego i profesor, ktorego nie rozumialm wcale, jednak po parumiesiacach nie wiem jak zaczeklam rozmawiac po niemeicku, nie byl to jakis wyszukany jezyk, prose slownictwo, bez gramatyki ale jakos szlo, po roku mowi juz wzglednie dobrze, dogaduje sie bez problemow i mam nadzieje, ze tobie tez sie uda, pozdrawiam i zycze powodzenia
dzięki estra za wsparcie, też chciałabym iśc na kurs, ale żeby iśc na kurs potrzeba przynajmniej 200 euro miesięcznie, a ja myslałam już o zarabianiu kasy a nie wydawaniu jej, sama juz niewiem co robić - a austriaków jak nie rozumiałam tak dalej nie rozumiem, no ale jak ja ich mam rozumieć jak wogóle z nimi nie przebywam. Zreszto chyba już brakło mi motywacji na nauke w domu - nudzi mnie uczenie się samej słówek. :(

« 

Szkoły językowe

 »

Pomoc językowa