Prosze o POMOC!

Temat przeniesiony do archwium.
Mam problem z przetłumaczeniem tekstu. Będę wdzięczna jeśli ktoś mi go przetłumaczy, bo dla mnie język niemiecki to czarna magia. Z góry dzięki!!

Micky und Matze sind in Wörgl eingestiegen.In ihrem Abteil ist es ziemlich eng. Da sind Berge von Koffern. Und außerdem sind sie zu fünft in Abteil: Micky, Matze, eine ältere Dame und zwei junge Mädchen, das eine blond, das andere dunkel und beide sehr hübsch. "Na, ihr beiden!" fängt Micky ein Gespräch an. "Ihr habt wohl eine längere Reise vor?" "Wir? Nein. Wir steigen an der nächsten Station aus", antwortet die Dunkle."Schade", sagt Matze. "Na ja, da kann man nichts machen". Aus dem Lautsprecher kommt eine Stimme: "Meine Damen und Herren, in Kürze erreichen wir Innsbruck". Die beiden Mädchen stehen auf. "Los, komm, wir helfen!", sagt Micky leise zu Matze. "Können wir euch helfen?", fragt re charmant. "Wem? Uns?", fragt die Blonde verblüffr zurück. Aber Micky ist nicht mehr zu bremsen. Er holt drei Koffer aus dem Gepäcknetz und macht sich auf den Weg zur Tür. Da hört er eine Stimme: "Junger Mann, was fällt Ihnen ein! Legen Sie sofort meine Koffer wieder hinauf!" "Wa-wa-was?"stottert Micky. "Die Koffer gehören Ihnen?" . Die beiden Mädchen lachen:"Ja, so kann's gehen. Wir haben nämlich gar kein Gepäck. Tschüs!" Und sie gehen lachend hinaus.
Micky und Matze wsiedli w Wörgl. W ich przedziale jest dosyc ciasno. Znajduja sie tam gory walizek. Oprocz tego jest ich piecioro w przedziale: Micky, Matze, jedna starsza pani i dwie mlode dziewczyny, jedna blondynka, a druga ciemna i obydwie sa bardzo ladne. "Hej dziewczyny" , rozpoczyna rozmowe Micky. "Macie chyba przed soba dluzsza podroz, co?" "My? Nie. Wysiadamy na nastepnej stacji" odpowiada ta ciemna. "Szkoda" mowi Matze. "No, tak, nic na to nie poradzimy." Z glosnikow poplynal glos: "Panie i panowie, wkrotce dojedzemy do Inssbruku." Obydwie dziewczynki wstaja. "Chodz, pomozemy", mowi Micky cicho do Matze. "Mozemy wam pomoc?" pyta z galanteria. "Komu? Nam?", pyta zaskoczona blondynka. Ale Micky`ego juz nic nie zatrzyma. Sciaga trzy walizki z polki i zmierza w kierunku drzwi.Nagle slyszy glos:"Mlody czlowieku, jak smiesz! Prosze natychmiast odlozyc moje walizki na gore." Co-Co-Co? jaka sie Micky. "To sa pani walizki?" Obydwie dziewczynki sie smieja." I tak sie czasami zdarza. My mianowicie nie mamy zadnego bagazu." Czesc! Mowia i wychodza smiejac sie.
Bardzo dziękuję!!
Prosze bardzo.

 »

Pomoc językowa