LEKCJA

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 45
poprzednia |
Jak sadzicie, czy podczas prowadzenie lekcji warto mowic uczniom slowka typu super, echt gut, das stimmt etc? Ma to jakis wplyw na prace z grupa, jak sadzicie? jesli tak to pomozcie, i napiszczie co o tym sadzicie, oraz co mozna mowic do takiego zwyklego ucznia:D juz jestem pelen stresu przed srodowa lekcja:D:D:D
nikt nie ma sugestii??:(
A w jakim wieku sa uczniowie?
klasa 2 LO, ksiazka to alles klar 2b roszerzony. ale z niemca nie sa bardzo dobrzy, dosc duzo bledow podczas mowienia jest. a to chce glownie cwiczyc na tej lekcji. co proponujesz?
rzuć tezę, że mężczyźni są mądrzejsi i lepsi niż kobiety - dyskusja na całą lekcję, tylko nie wiem czy nad klasą zapanujesz:p
he:P lekcja jest o pogodzie, jakies tam zadania z alles klar + prognoza pogody. ale mi chodzi o to zeby nie bylo ze ja gadam a klasa "eeee... aha... ja... nein..." tylko zeby lekcja odbywala sie plynnie i w dobrym tepie
wiesz tak na marginesie mowiac: Bóg stworzyl człowieka i kobiete :D :D :D
z doświadczenia Ci powiem, bo my mieliśmy dużo lekcji angielskiego z praktykantami... jak powiesz coś bardziej skomplikowanego po niemiecku, to przetłumacz zaraz na polski, albo chociaż się spytaj, czy wszyscy zrozumieli - bo jak my mieliśmy angielski z praktykantką raz, to... nic z tej lekcji nie wiedziałem:p
też to znam:p my swego czasu rozwaliliśmy nauczycielce połowę lekcji języka polskiego...:p
no:) ja tak zamierzam tlumaczyc, choc nie ciagle. znam juz ich 2 lata, bo tyle mamy r azem niemiecki, wiec wiem czego moga nie wiedziec:D ale jakos ich zachecac czyms?
pogodą?:p ewentualnie tak: Beeilt euch, wir gehen einen Schneemann bauen!:p
u mnie w szczecinie nie ma tyle sniegu:(
Liceum.. hmm.. cieżko powiedzieć, podejscie masz dobre. Ja miałem kilku nauczycieli niemieckiego i wszyscy byli strasznie sztywni..;-)) poza jednym nauczycielem.. nie wiem na czym to polegało, ale miał inne podejscie, lekcje były naprawde ciekawe, wszystko potrafił w bardzo ciekawy (niekiedy dowcipny) sposób wyjasnić.. Trzeba ich od czasu do czasu jakos zaskoczyć..;-)

Schneemann..;-)) moze być..
ja mam dobre podejscie? powiedz dlaczego:) ciekawi mnie to, bo bardzo chcialbym byc nauczycielem niemieckiego:) moja pani od niemca dobrze uczy, naprawde bystra babka- zajecia nie sa jakies sztywne. w szkole mam paru fajnych nauczycieli, takich z powolania
Zadajesz pytania, szukasz a to juz polowa sukcesu.. jak wiesz czego chcesz to jest juz duzo..:)
;) sukces= 80% ciezka praca + 20% talent :D
i tak sie boje isc na studia troche, nie wiem jaki kierunek wybrac
polecam budownictwo!:p

>;) sukces= 80% ciezka praca + 20% talent :D
raczej 50/50 ;) ktoś bez talentu na prawdę daleko nie zajdzie ;)
nie sadze, bez ciezkiej pracy talent sie marnuje
to prawda, ale znam sporo osób, które zdecydowanie bardziej się do nauki przykładały, a jednak ja dostawałem lepsze oceny... ;) z pewnością każdy zna przynajmniej kilka takich osób w swoim otoczeniu;p
No to mein Senf dazu ;-)))

"Jak sadzicie, czy podczas prowadzenie lekcji warto mowic uczniom slowka typu super, echt gut, das stimmt etc? Ma to jakis wplyw na prace z grupa, jak sadzicie?"
Oczywiście, że ma! słówko 'super' może być jedynym niemieckim słówkiem, które uczniowie zrozumieją na lekcji :-) i piszę to bez ironii...z doświadczenia ;-)

Bardzo mądre słowa: "Trzeba ich od czasu do czasu jakos zaskoczyć..;-)" (jr13)
Praca nauczyciela to trochę tak, jak ciągłe szukanie nowych tematów i sposobów, jak tu zainteresować znudzonego słuchacza... Trzeba być ciągle na topie, z wszelkimi nowinkami za pan brat, mieć podejście do gości typu "wisi mi wszystko, a już najbardziej niemiecki", potrzebna jest nieustanna energia i entuzjazm. Jeśli ktoś odczuwa w Tobie fascynację jakimś tematem, nieświadomie budzi to w nim coś na kształt zainteresowania... Und damit kann man schon etwas anfangen... ;-))

Jeśli dobrze zrozumiałam, masz prowadzić lekcję w swojej własnej klasie, więc Twoje zadanie jest kinderleicht ;-))) Raczej odpadają Ci problemy z dyscypliną, a to już jest duuuuuuuużo.

"rzuć tezę, że mężczyźni są mądrzejsi i lepsi niż kobiety - dyskusja na całą lekcję, tylko nie wiem czy nad klasą zapanujesz:p" Autora tego zdania nie muszę przedstawiać :P Byłbyś dobrym nauczycielem, tylko biedne byłyby te Twoje uczennice... ;-))))
>Jeśli dobrze zrozumiałam, masz prowadzić lekcję w swojej własnej
>klasie, więc Twoje zadanie jest KINDERLEICHT(?) ;-))) Raczej odpadają Ci
>problemy z dyscypliną, a to już jest duuuuuuuużo.

Gdybym ja lekcję miał prowadzić w mojej byłej klasie, to przygotowany byłbym na to, że nikt nie będzie miał ochoty mnie słuchać, 4/5 osób nie będzie robiła ewentualnych zadanych przeze mnie zadań i tak dalej i tak dalej...:p
ja najbardziej uzywać takich słów!!! takie coś motywuje ucznia...
Masz jakąś hospitację?
Do ucznów powinno mówić sie cały czas po niemiecku na lekcji... i co z tego, że połowe nie zrozumieja...to zmusza ich do większej koncentracji... ale tłumaczenie "nogami i rękami", używanie synonimów, obrazków, plakatów, gier bardzo dużo daje!!!! Więkoszość uczniów to wzrokowcy (audio-visuelle typen) i w ten sposób lepiej zapamiętują! Chodzi tylko o to, aby lekcje urozmaicać, aby nikt się nie nudził!
Masz jakiś konkretny temat lekcji???
..jestem uczniem i wiem, ze jak sie uczen w tym przypadku akurat niemieckim nie interesuje, to sie nawet ciekawymi obrazkami nie zainteresuje chociazby nauczyciel mowil po niemiecku o kamasutrze.............
ja tu mówię o metodyce nauczania języka obcego...

a czy już kogoś interesuje czy nie to swoją drogą...
to uczeń jest oceniany... za wiedzę i jego sprawa jak sie nauczy...
jak jest dobry nauczyciel, to się stara... z doświadczenia wiem, że właśnie lepiej jest prowadzić interesujące lekcje, niż z książki strona po stronie z ćwiczeniami lecieć...
teoria teorią, a pratyka wygląda inaczej:p

Jak nauczyciel będzie mówił cały czas w języku obcym, to skoncerntrowani będą tylko ci, którzy coś tam rozumieją, bądź ci, którym zależy, a to i tak będzie mniej niż pół klasy ;)
wiadomo... zawsze się ktoś znajdzie.. też kiedyś byłam uczniem i nienawidziłam angielskiego, bo pani jak weszła do klasy i jak siadla przy biurku to sie nie ruszyła... nic na tablicy nigdy nie napisała... i lecieliśmy strona po stronie z książki...


to dlatego trzeba się starać, żeby tych niezainteresowanych jakoś choć troche zainteresować... a jak nie to nie... i tak systematycznie uczą się ci, którzy chcą sie nauczyć...

a ci drudzy to jak się zbliża półrocze to lataja i błagają... hihihi
szczerze mowiac to 3/4 mojej klasy przychodzi na lekcje niemieckiego bo musi... mnie tym jezykiem zainteresowala nauczycielka juz w pierwszej klasie i tak stalo sie to czyms wiecej poza obowiazkowemu odrabianu lekcji itd. w domu sama sie douczam i lubie wiedziec wiecej. potem ide do szkoly i patrze na osoby, ktorym to wisi, wystarczy im, ze wiedza, jak odpowiedziec na pytanie wie heisst du?, wiecej im nie trzeba.

jako nauczyciele mozecie dużo, ale i tak jakas czesc osob nie bedzie interesowala sie lekcja...
pewnie, że zawsze znajdą się takie osoby...
jedni wolą fizykę, drudzy języki obce... obojętnie, czy to francuski, angielski, chiński czy niemiecki...zawsze znajdą się tacy, którym to nie potrzebne...
Ale dobry nauczyciel, który przygotowuje się do lekcji to przygotowuje lekcje pod tych, których to interesuje...
a tamci niech siedzą w ostatnich ławkach i chociaż niech nie przeszkadzają...
Wow, ten, kto mówi, że MOŻNA cały czas mówić do uczniów na lekcji po niemiecku, na pewno nie ma doświadczenia pedagogicznego. Jako nauczycielka pracowałam stosunkowo krótko, ale wystarczająco długo, żeby wiedzieć czego można wymagać od uczniów.
Ja nie miałam większych problemów z utrzymaniem dyscypliny ;-)) może dlatego, że jakieś 95% każdej klasy, w której uczyłam to była tzw płeć męska ;-)))

Nie jest łatwo zainteresować klasę, która twierdzi, że "Niemcy - nic dobrego", ale muszę przyznać, że mnie się udawało. Muzyka (czyli całkowicie moja działka :P), film, kultura itd.. Nie każdy nauczyciel jest gotowy na coś takiego, bo to wymaga dużo wkładu własnego, większości się po prostu nie chce.
wiesz... jak nauczyciel jest dobry i ma powolanie prawdziwe, to duzo zyskuje w oczach uczniach. od razu widac, ktory nauczyciel chcial byc nauczycielem, a ktory nie mial co zrobic z zyciem i postanowil nauczac...ja do swojej nauczycielki niemieckiego mam wielki szacun, respekt i poszla bym w ogien za nia. ta babka jest extra, nie wcale nie odpuszcza nam na lekcjach ani nie daje forów czy cos. stawia poprzeczke wysoko, a takim jak ja, co chca sie uczyc i rzeczywiscie ucza, stawia jeszcze wyzej za co jestem wdzieczna. takiego nauczyciela życze kazdemu uczniowi, ktory chce sie uczyc!
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 45
poprzednia |

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia