Ad. 5. ?
Brak mi odpowiedzi na ten punkt
1. Chcę publikacji twoich poprawionych tekstów. Zawsze tego chciałam i, tak pozostaje dalej. Tylko na takiej zasadzie wyobrażam sobie "szlifowanie niemieckiego". To, że ich nie wrzucasz nie oznacza, że je poprawiasz. I nie oznacza, że je poprawiasz dobrze.
Znam życie, i, wiem, że danie tekstu do sprawdzenia nie oznacza popatrzenia na skomentowanie go i wzięcie pod uwagę naszych uwag.
Na całym świecie znany jest od wielu lat meldunek E-Mailowy, który oznacza: "E-Mail został otwarty. Co nie oznacza, że został przeczytany i zrozumiany przez odbiorcę".
2. O Diego się nie martw. Ona potrafi się bronić. W tym miejscu muszę ci powiedzieć (nawet, gdy miałabyś się za to obrazić - to twoja sprawa): was mischen sich die Krummen ein, wenn sich der Kuchen unterhält?
3. A propos "Dziękiję :-)" czytaj mojego bloga. No comment.
4. Twoje odczucia mnie wcale nie interesują. Mnie zawsze chodziło, chodzi i będzie chodzić jedynie o szlifowanie języka nie mieckiego. Jeśli brak ci w tym jakiejś "miłości", to idź na frauenzimmer.de. Ist das klar?
Na twoją uwmowę się wcale nie zgadzam, albowiem
ty mi wcale nie jesteś potrzebna, aby szlifować
twój niemiecki.
Na temat pocztówki z Austrii i opisu pokoju już się wywnętrzniłam. Prozaiczne "trzepanie futerka".
Dlaczego? Bo 1[tel]razy już to mieliśmy....
Mnie nie uraża nic.
Współpracę ze mną regulujesz sama. Nie współdziałasz (czytaj: robisz sobie jaja), to ja też robię sobie jaja (czytaj: nie współdziałam). Warum? Weil ich glaube, wegen jeder Scheiße sich beleidigt fühlen ist für dich wichtiger, als Deutsch zu lernen. Und wenn du Deutsch lernen willst, dann darfst du nur an das Eine denken. Alles andere ist "Pan Pikuś".
Mit mir gibt es keine Abmachungen! Und es wird auch keine geben.