WSSM Lodz studium translatoryki

Temat przeniesiony do archwium.
Stanowczo odradzam sekcje niemiecka. Niczego sie tam nie nauczylam. Zajecia chaotyczne, wykladowcy robia bledy jezykowe i odwalaja zajecia. Strata czasu i pieniedzy.
Mama porownanie z inna uczelnia.
A czego spodziewałaś sie po pseudoszkółce?
Trzeba było iść tam: http://www.germanistyka.uni.lodz.pl/ ale byś płakała przez 3 lata, bo piłują.
edytowany przez Tamod: 03 lis 2011
Cytat: Tamod
A czego spodziewałaś sie po pseudoszkółce?
Trzeba było iść tam: http://www.germanistyka.uni.lodz.pl/ ale byś płakała przez 3 lata, bo piłują.

łaaał
ich möchte dir mitteilen, der Sommer ist vorbei. Jetzt haben wir den Herbst - falls du davon nicht weisst. Du konntest es übersehen.

PS. ich kann lügen. Musst du selber qucken.
edytowany przez Setzeruber2: 03 lis 2011
Dodam jeszcze, ze jak studiowalam na WSSM te nieszczesne tlumaczenia, to zupelnie nie wiedzialam, jak powinno sie tlumaczyc, a szczegolnie teksty prawnicze. Jedna wykladowczyni jak starala sie mowic, to robila bledy i w ogole miala problem z wypowiadaniem sie. Owa wykladowczyni powiedziala, ze czasownik sie deklinuje.... To ciekawe! Z kolei druga, majaca o sobie strasznie wysokie mniemanie, nie dopuszczala innych wersji tlumaczenia, jedynie swoje uwazala za wzorowe i nie bylo odstepstw. Ta wielka doktor potrafila tak pogmatwac, ze nie wiedzialam, co z czym powiazac. Robila tez sluchanie: wybrala kasety magnotofonowe sprzed wojny i kazala mi tlumaczyc dialekt (zauwazywszy, ze to byl przeklad pisemny). To, ze zrezygnowalam, to byla moja najlepsza decyzja w tamtym okresie. Absolutnie odradzam, jesli ktos naprawde chce sie czegos nauczyc.
Jestem teraz na translatoryce na WSL i nareszcie wszystko mi sie rozjasnia. Wykladowcy sa super:)
Cytat: michagros
Jestem teraz na translatoryce na WSL i nareszcie wszystko mi sie rozjasnia. Wykladowcy sa super:)

Ale jednak to nie to samo co 10 lat temu.
Nooooo, na pewno nie to samo....
Cytat: irkamozna
Nooooo, na pewno nie to samo....

No, mnie tam nie ma.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Brak wkładu własnego