UJ i AP w Krakowie...

Temat przeniesiony do archwium.
mam takie małe pytanie... kto wybiera sie w tym roku na germanistyke na UJ albo na AP w Krakowie??? Jestem bardzo ciekawa (sama zamierzam tam podanie składać).... i mam takie jeszcze jedno pytanie.. jak myslicie... bedzie ciezko sie w tym roku (nowa rekrutacja) na te uczelnie dostać???
Na UJ chyba trudniej sie dostac niz na AP, ale najlepiej zapytac ludzi, ktorzy tam studiuja!
a mi sie wydaje ze na AP jest wiecej chetnych niz na Uj. kiedy ja zdawalam na Uj byly jakies 3 osoby na miejsce no i sie dostalam, a bylo to 2 lata temu ale wiele sie od tej pory raczej nie zmienilo. a na AP nie wiem bo nie zdawalam ale z tego co slyszalam to jest troche wiecej osob na miejsce tyle ze latwiej sie dostac bo duzo osob zdaje na obydwie uczelnie a potem z ktorejs rezygnuje i to zazwyczej z AP, a tak na marginesie to musze Cie uswiadomic ze nie jest latwo i przede wszystkim trzeba miec mocne nerwy ale poza tym da sie przezyc:-)
czesc.proszę napisz co rozumisz pod pojeciem mocne nerwy bo zamierzam probowac na UJ bo zależy mi na tym zeby studiowac w K-wie a nie mam innego wyboru bo wybieram sie na uzupelniające magisterskie.mam licencjata.pozdrawiam i z góry dziękuje
na AP jest wiecej osób na jedno miejsce, bo jest mniej ogólnie miejsc (40 a osób ok. 320 składających podania) a na UJ jest w sumie 80 miejsc i chętnych również ok. 300...
Dobrze, ze AP przyjmuje mniej studentow, dzieki temu mozna wybrac faktycznie najlepszych a atmosfera nie jest tak anonimowa :-)
absolutnie nie zamierzalam cie odstraszac tymi "mocnymi nerwami", ale po prostu trzeba sie przygotowac na ogromne ilosci nauki z dnia na dzien a w przypadku studiow uzupelniajacych jeszcze na nadrabianie materialu z poprzednich lat. ale mozna sie do tego przyzwyczaic, na poczatku jest najgorzej ale potem to juz chleb codzienny:)
skończyłam Germianistykę na UJ 2 lata temu i w ogóle nie tęsknię za studiami;) Najgorsze pierwsze 2 lata, jak to przetrwasz, to już WSZYSTKO przetrwasz.
Czyli jednak UJ daje w kosc?? Hmmm, a mowi sie, ze studia jezykowe, to jedne z przyjemniejszych studiow...
Dają w kosć i to jak cholera. Ponad rok temu zrezygnowałam ze studiów na tej wątpliwej jakości instytucji:-/ Pierwsze dwa lata to siekanka, potem człowiek staje się nieczułą maszyną.. :( Kraków to cudowne miasto, zostawiłam tam serce i bardzo tęsknie za tą atmosferą ale to były najgorsze lata w moim życiu
A teraz gdzie studiujesz?? Boze, czyzby Ciebie tez zniechecono do niemieckiego?? Znam ludzi, ktorzy po studiach nie maja ochoty rozmawiac po niemiecku, mam nadzieje, ze mimo zlych doswiadczen na UJ masz jednak ochote na niemiecki??
Masz racje,w pewnym momencie to naprawdę udawalo sie "wykładowcom" zniechęcić mnie do niemieckiego. Kiedy się przenosiłam to poważnie sie zastanawiałam czy chce mi się jeszcze mówić w tym jezyku, przecież germanista mówi w nim czasem częściej niż własnym ojczystym. Ale nadal jestem na germanistyce (już na licencjacie i daleko od Kraka). Teraz dopiero wyzbyłam się lęku przed mówieniem. Poza tym Uj nie prowadzi żadnych wymian (chyba że wszechmągacy "wykładowcy"), ŻADNYCH wyjazdów, Muttersprachlerów jest raptem 2, w porywach do 3. CZekam az ktos tchnie życie w ten skostniały twór. Pozdrawiam!
Ale germanistyka na UJ jest chyba dumna sama z siebie?! Zobaczymy jak bedzie po nowych maturach, przyjmowano tam przeciez najlepszych... Oby do pazdziernika!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Zertifikat Deutsch

 »

Pomoc językowa