Nie zaznaczylas, czy zdajesz nowa mature czy zdawalas stara, wiec opisze obie mozliwosci (informacje z informatora UAM):
--> stara matura: rozmowa kwalifikacyjna dwuetapowa: I etap: rozmowa kwalifikacyjna w języku niemieckim w zakresie opanowania języka, ogólnej wiedzy i kreatywności oraz predyspozycji do wykonywania zawodu nauczyciela i tłumacza II etap: rozmowa kwalifikacyjna w języku angielskim lub języku rosyjskim (do wyboru); do drugiego etapu dopuszcza się kandydatów, którzy w pierwszym etapie uzyskali ocenę pozytywną
--> nowa matura: ranking świadectw dojrzałości - uwzględniane są oceny z egzaminu maturalnego z następujących przedmiotów: języka niemieckiego (ocena x 3); języka angielskiego lub języka rosyjskiego (ocena x 2); języka polskiego (ocena x 1)
Ja zdawalam na ten kierunek w tym (wlasciwie juz w zeszlym :)) roku. Egzaminy moge opisac jednym slowem: TRAGIFARSA. W jednym dniu dwie komisje na egzaminie z niemieckiego mialy do przepytania ok.100 osob w ciagu 7 godzin. Przypadalo jakies 5 minut na osobe i faktycznie tyle trwal egzamin, ktory decydowal o tym, czy przechodzi sie do drugiego etapu. Ludzie w kosmisji, z ktora mialam nieprzyjemnosc, byli bardzo niemili i dawali swoim zachowaniem do zrozumienia, ze zajmuje ich cenny, prywatny czas. Oto, co robi sie przed obliczem wielce szanownej komisji: najpierw losuje sie pytanie, na ktore trzeba wyrazic swoja opinie, potem zdanie do przetlumaczenia (z polskiego na niemiecki), a na koncu "odgrywa sie" z jednym z czlonkow komisji jakas scenke komunikacyjna. Nie sa to zadania zbyt trudne (przynajmniej nie byly trudne dla mnie - ucze sie niemieckiego 8 lat, mam DSD II), ale komisja przerywa w pol zdania, jej czlonkowie maja znudzone miny i nie za bardzo da sie nawiazac z nimi jakakolwiek rozmowe. Na angielskim (drugi etap - nie wiem na jakiej podstawie mnie do niego zakwalifikowano, bo wg mnie ta rozmowa z etapu pierwszego nie jest zadna podstawa) losuje sie obrazek do opisania, potem trzy zdania z gramatyki do uzupelnienia i chwila rozmowym z komisja. W sumie tez nie wiecej niz 10 minut, ale komisja milsza. Z angielskiego mam zdane FCE i ta czesc egzaminu nie sprawila mi zadnych trudnosci. Nie wiem, jak jest na rosyjskim, ale z tego, co widzialam to ten jezyk na drugim etapie zdawala jedna osoba.
Zdalam ten "egzamin wstepny" (mialam 15 punktow, przyjmowali od 12, nie wiem ile bylo maksymalnie), ale z lingwistyki stosowanej na UAM czym predzej zrezygnowalam (przyslali mi zawiadomienie, ze skreslaja mnie z listy studentow - doprawdy, straszne ;)) i to z kilku powodow:
1. Kwestia uznawania DSD II - moj certyfikat byl gorszy, bo zdawany we Wroclawiu, a tylko uczniowie dwoch liceow w Poznaniu i jednego w Kaliszu posiadajacy DSD II byli zwolnieni z egzaminu z niemieckiego. Oczywiscie na stronie internetowej nie bylo slowa o tym, ze honorowane sa tylko wybrane certyfikaty DSD II...
2. Drugi to ten nieszczesny egzamin wstepny - jakos nie mialam ochoty spotykac sie z gburowatymi czlonkami komisji na co dzien.
3. Trzeci to cala masa niepochlebnych i nieprzychylnych komentarzy, ktore na temat lingwistyki stosowanej wyglaszali studenci tego kierunku w rozmowach ze mna i na forum na stronie internetowej lingwistyki stosowanej (bylo ich tyle, ze w koncu forum to zlikwidowano!), a takze na forum
www.ang.pl i na forum Poznan na www.gazeta.pl. Glowne zarzuty: przeladowany program, nudne zajecia, mnostwo niepotrzebnych informacji, zenujaco niski poziom angielskiego, obowiazkowa nauka rosyjskiego. itd.
W zeszlym roku plan studiow (wykaz przedmiotow obowiazkowych w poszczegolnych latach) i plan zajec mozna bylo scianac ze strony internetowej lingwistyki: http://www.kgit.amu.edu.pl. Nie wiem, czy jest tak tez w tym roku - strona jest koszmarnie brzydka, wiec na nia bez potrzeby nie zagladalam (zwlaszcza, ze zrezygnowalam z tych studiow i nie musze :))
Rozpisalam sie, ale to by bylo na tyle :)