Do Niemiec mozesz wyjechac jak najbardziej, na pewno znajdziesz tam jakis kierunek dla siebie (niekoniecznie na Viadrinie).
Jezeli chcesz zostać w Polscem to odpuść sobie lingwistykę stosowaną na uam. Poziom angielskiego jest tam tragiczny, a i z niemieckim wcale nie jest dobrze.
Proponuję zamiast tego jakąś filologię, którą można studiować od podstaw, a dodatkowo chodzić na zajęcia ze znanych ci już jezyków obcych. Ja np. bardzo sobie chwalę moj kierunek studiow, czyli filologię niderlandzką na UWr :) Zaczyna sie od zupelnych podstaw, znajomosc niemieckiego i angielskiego bardzo pomaga (mam dsdII i przymierzam sie do cae, wiec widze po sobie) - po roku intensywnej nauki naprawde sporo juz umiem i z naszymi nativami po niderlandzku sie dogaduje :) (a we wtorek zdaje egzamin na pierwszy certyfikat :)). Dodatkowo chodze sobie na niemiecki i angielski (zajecia prowadzone na wysokim poziomie, bo na wstepnych zdawalismy te jezyki na poziomie wstepnych na germanistyke/anglistyke), a od pazdziernika zaczynam dodatkowo germanistyke (a duzo osob z mojego roku zaczyna anglistyke, romanistyke lub iberystyke), bo w Katedrze Niderlandystyki lubia studentow studiujacych dwa kierunki i ulatwiaja sie im zycie :) Takze polecam :)