Cześć!
Niedawno sam miałem taki problem. Jestem po kolegium podlegającym UW i wstęp na germę miałem bez egzaminów. Jak się póżniej okazało wszystkich przyjmowali z otwartymi ramionami bo brakowało im kandydatów a kasa spora w dodatku przez 3-lata.Poziom fatalny.Na niektóre zajęcia można wogóle nie chodzić może poza metodyką na I roku. Przyjęto dużo ludzize słabą znajomością języka po różnych prywatnych wynalazkach, którzy zawsze marzyli o dyplomie np. UW.
Jesteś dla nich numerem w zeszycie, w którym odnotowuje się wpłaty od zaocznych, jak mówi sekretarka (b.nieprzyjemna.
W Katedrze jest podobno lepiej. Robi się tłumaczenia i jest troche lepszy kontakt z językiem dzięki temu. Osobiście o KJS nie mogę dużo powiedzieć. Mam tam tylko znajomych którzy tez mieli skrajne opinie na temat studiów zaocznych. Też podobno przeciągaja przez 3 -lata żeby ściągnąć kasę. Ja po 2semestrach na UW wybrałem dzienne magisterskie uzupełniające na UJ (germanistyka) jest taka możliwość, ale trzeba zdać egzaminy. Poziom jest rzeczywiście wyższy i nie trzeba płacić.
Pozdrawiam Cię.