Witam!
Wraz z mężem jesteśmy od niedawna w Niemczech (On od niecałych 5m-cy, ja od 2). Za miesiąc urodzi Nam się dziecko, będę rodzić na terenie DE. Mąż legalnie pracował do końca sierpnia (wcześniej przyjeżdżał tylko na wakacje, w lutym byliśmy tylko 2tyg, wtedy żadnych umów nie podpisywał) i od września miał podpisać umowę w nowej pracy, w której aktualnie pracuje, ale zmienia się kierownik i stary szef nie zgłosił (i już nie zgłosi), że mój mąż tam pracuje. Oboje mamy karty ubezpieczeniowe w Barmie, które zdążyliśmy zrobić kiedy mąż pracował w pierwszej pracy. Cały wrzesień w takim razie mój mąż jest jakby bezrobotnym, a ja regularnie chodzę do lekarza oraz mam zgłoszony szpital, w którym będę rodzić. Co jeśli od 1 października nowy szef nie będzie chciał zatrudnić mojego męża? Czy za wizyty u lekarza w tym miesiącu będziemy musieli sami zapłacić, czy ta karta dalej obowiązuje, mimo że mąż oficjalnie nie ma pracy? Czy musimy od razu udać się do JobCenter (nie wiem za bardzo co to jest, ale dzisiaj się dowiedzieliśmy, że lepiej się tam wybrać) i zgłosić się oboje jako bezrobotni?
Czy mogę się zgłosić po jakieś dofinansowanie na dziecko (nie wiem jak to się tu nazywa, ale coś jak becikowe w Polsce) już teraz, czy muszę czekać jak się urodzi? Jeśli tak, to gdzie? Czy lepiej z tym wszystkim poczekać do października aż mąż dostanie legalną pracę?
Nie jesteśmy długo w Niemczech, ale zdążyliśmy już naprawdę wiele sami ogarnąć (mąż prace, karty ubezpieczeniowe, ja lekarza, mamy wynajęte mieszkanie, dla dziecka też już pokupowaliśmy), ale niestety obydwoje nie mamy pojęcia jak to wszystko wygląda od środka i co z tym socjalem. Czy Nam w ogóle przysługuje, czy nie? Czy możemy się o nie starać już teraz przed narodzinami i czy będziemy dostawać jakieś dofinansowanie co miesiąc? A też słyszałam, że ponoć 300€
Proszę o pomoc.
Dziękuję i pozdrawiam,
D.