Au Pair? -Wasze doświadczenia

Temat przeniesiony do archwium.
Kochani,
poruszam ten wątek,bo chciałabym pojechać do Niemiec jako opienkunka.Jak Wy macie wspomnienia z takiego pobytu,warto?
hey,
ja wyjechalam jako au-pair przed prawie 6 latami i nie zaluje. Rodzinka byla super, nauczylam sie jezyka i poznalam super ludzi. Jezdzilam z nimi na urlopy i zobaczylam super kraje. Au-pair to super doswiadczenie ktorego warto sprobowac. Jezeli nie bedzie ci sie podobac to zawsze mozesz do pl wrocic.
a jak to się stało,że tam wyjechałaś? tzn, skąd wiedziałaś,że akurat ta rodzina potrzebuje opiekunki? jak mam znaleźć taką rodzinę?
Ja wyjechalam przez agencje tzn wydalam kupe kasy by oni znalezli mi rodzine. Jezeli szukasz teraz rodziny to moge Ci pomoc ... znam kilka rodzin co au-pair szukaja
A jakie trzeba mieć umiejętności do takiej pracy? Sprawdzają coś itd? Bo wiele słyszałam i już nie wiem, co brać na poważnie.
no chciałabym iść na au-pair ale dopiero p maturze tj maj 2010. Z tym że nie chciałabym płacić za znalezienie rodziny :P mam znajomą, która znalazła taką rodzinę przez Verein fuer internationale Jugendarbeit (VIJ) i nie pobierali oni za to żadnej opłaty. Mam jeszcze kilka pytań :) Czy poza opiekowaniem się dziećmi muszę zajmować się też domem? Czy muszę robić obiady? Czy często wymagane jest prawo jazdy? No i co ja właściwie za to dostanę? Interesuje mnie konkretnie rodzina z Berlina :) Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi :D
Mauselein! Czy mogłabyś podać mi namiary do siebie,albo ja podam swoje nr [gg] ( jestem na niewidocznym).Ja bardzo bym chciała wyjechać,ale nie mam szczęścia.Czekam na wiadomość od Ciebie! :)
lina912 to juz zalezy od rodziny na jaka trafisz ;)
ja bylam 2 razy au pair w wakacje tu i tu bylo inaczej ;)
A możesz rozwinąć ;p Co było "nie bardzo" ? Jak i czy udało się Wam zintegrować z daną rodziną,pewnie nie jest to wcale łatwe.( np kupowałyście sobie osobno jedzenie i trzymałyście na osobnej półce w lodówce,czy wszystko razem? Prałyście sobie same,czy za Was,czy Wy dla całej rodziny? ) Ja się trochę obawiam tego,że jeszcze przed przyjazdem obie strony już nie mogą się doczekać przyjazdu,ale później to trudno utrzymać takie same bardzo dobre relacje? Czy się mylę?

Co robiłyście w wolnym czasie,np w weekendy (jeśli ktoś miał wtedy wolne) ? Jak dobrze zorganizować czas dla dzieci?

Proszę o rady ;p
Każdy informacja jest dla mnie b.cenna ,dlatego proszę pisać,co tylko do głowy przyjdzie :)
na pocztaku zawsze jest dzioko ale jesli jestes kontaktowa szystko sie zintegrujecie :)
jesli rodzina miala jzu wczesniej au pair to wie jak to jest gorzej moze byc jak rodzina perwszy raz bierze au apri bo tez nei ma doswiadczenia :)
ja bylam au apir 3 razy :)
i kazdy z pobytow wspominam milo a kontakty utrzymyjemy az do teraz :)
nei spotkalam sie nigdy zeby au apir miala osobna pukle w lodowce wszytsko razem jest (u mnie w kazdej rodinie nawet posilki jedlismy zawsze wspolnie z rodzina) pranie tak samo wszystko razem noi to jzu zalezy od rodziny bo ja w 2 rodzinkach sama dbalam o pranie ich i swoje a w 3 nie wiec wies to jest roznei ale nei ma raczej tak bys musisla osobno praca...
jesli masz jakies pytanka to pisze chetnie odpowiem :)

a tak na marginesie jesli ejst chtos chetny na au pair do polsko-luxembursiej rodziny w luxemburgu od zaraz to tez piszcie bo znam jedna rodzine co suzka pilnie au apir :)

Pozdrowionka
Bartku, naprawde duzo zalezy do jakiej rodziny trafisz!
Jak bedziesz czul sie "wykorzystywany" to zmieniaj.
Ja tez bylam au-pair... w 1999 roku!
rodzine mialam super!!! traktowali mnie jak czlonka rodziny i nie bylo nawet mowy o takim czyms jak osobna polka w lodowce! ;)
Niektorzy pewnie mysla, ze au-pair to tania pomoc domowa.
Za nim pojechalam do rodziny to pisalismy listy... juz wtedy pisali, ze matka i siostra mojego gast-vater byli au-pair i oni wiedza jak to jest i mieli zawsze w domu austauschschueler i dla nich to zawsze nowe doswiadczenie miec kogos aus dem ausland! u nich au-pairka byla zawsze intergrowana w zycie rodziny.
ja bylam u nich 3 aupair (pierwsza z polski. zostalam 2 lata) i do dzisiaj maja co roku au-pairki (po mnie byla jedna z gruzji ale jak ta wyjechala to od tamtej pory maja same polki)... ja do dzisiaj z nimi mam super kontakt... odwiedzamy sie, jezdzimy czasami razem na urlopy.
oni maja domek letniskowy w danii na wyspie, ktora ma tylko 4 domki i dali mi klucz do niego i powiedzieli, ze zawsze ze swoimi znajomymi moge tam jechac (tylko mu powiedziec kiedy, zeby on tam popodlaczane mial wszystko itp.)
mialam pokoj z lazienka z osobym wejsciem do domu... do dyspozycji auto. pracowalam od pon-pi pi. 3 dni po 6 godzin dziennie i 2 dni po 4 godzinny no i nieraz jak im cos wypadlo to jeden dzien w weekend pare godzin, no i 2 razy babysitting wieczorem. wychodzic moglam wieczorami. jak na poczatku staralam sie wracac w tyg. nie za pozno do domu i bylam kolo 23, to sie pytali, dlaczego tak wczesnie-oni o tej porze to dopiero wychodza! ;)
a pozegnan mialam 4!! 1. z cala rodznia...babcie, dziadkowie, bracia (nawet z francji przyjechali), 2. z kolezankami i 3. zabral mnie gast-vater, straszy syn (mial 18 lat) i moja jedna kolezanke do kasyna, kazdemu kupil tej samej ilosci zetonow i bylo super! czesto jak z nimi na urlopie bylam, to dla dzieci wieczorem wynajeli opiekunke z hotelu a ja z gast eltern po knajpach chodzilam...

naprawde dobrze trafilam! niegdy nie mialam problemu, zeby gdzies jechac... kiedys jechalam z kolezanka i 2 kolegami spontan ( w ciagu 2 godzin wpadlismy na taki pomysl) do mediolanu. balam sie spytac gastveter czy moge na weekend jechac (mimo, ze w sobote mialam miec babysitting! bo oni do szefa mieli na urodziny zaproszenie). poszlam do niego i mu mowie, ze ja, agata , jej chlopak i jego kuzyn chcemy maly ausflug zrobic;) a on sie pyta : " a dokad?" a ja do niego cicho "do mailand" a on: "aber das ist doch in italien!!" ja do niego"no tak" a on:"a kiedy?" a ja do niego "gleich" a on... "klar, tolle idee! a z babysittingiem sobie jakos poradzimy!"zeszlam na dol do pokoju a on po 10 min przyszedl i mowi, ze znalazl jeszcze pare lirow (wtedy jeszcze euero nie bylo) z zeszlego urlopu i mam je wziac, mape przyniosl! w szoku bylam. potem sie okazalo , ze babysitting, ktory ja mialam robic robil dziadek ;)

zycze wszystkim takiej rodziny jaka ja mialam.

aaa... jak zaltwialam to mialam po prostu adres agencji z hannoveru i tam wyslalam podanie...
nie maialm nawet zamiaru jechac na au-pair, ale nie dostalam sie na studia i stwierdzilam, ze pojade... papiery wyslalam 8 lipca a 22 lipca (w moje urodziny!) do mnie rodzina zadzwonila! i pierwsze ci to mi zyczenia zlozyli!!
ja weekendy to roznie czasem w domu siedzialm z czasem mialam wielu znajomych ze szkoly i rodziny mnei tez zapoznawaly wiec z czasem wycgodizlam to do kina na zakupy czy dyskoteki razem :)
czesto etz jezdizlam na weekendowe wypady z rodzina po za miasta a nawet do innych krajow :)
takze to zalezy od samej ciebie i rodzinki :)
co do organizacji czasu dziecia to tez bardzo indywidualna sprawa zalezy jakie ty masz pomysly i mozliwosci noi oczywiscie jakie sa dizeci ja w jednej rodzinie trafilam na dzieciaki ktore w ogole nei chcialy sie bawic ze soba ani ze mna takie odludki wszystko same robily osobno... wiec wiesz to zalezy od dzieci rodziny ciebie i waszych relacji jakie zbudujeie :)
Hehe nie rozumiem,czemu "Bartku";p ja jestem dziewczyną i moje imię nawet na "B" się nie zaczyna ;p hehe Dzięki wielkie za informacje.Widać Wy się dość swobodnie czuliście,mi zaś wyjścia i te sprawy nie w głowie,bo z reguły jestem pilna i konsekwentna w tym co robię i boję się,że tym razem może mnie to zgubić ;p

Wiec na taki wypad do Mediolanu no nawet jakby mi sami zaproponowali to bym pewnie odmówiła ;p w końcu to nie wakacje ;p

A co jeśli dzieciaki średnią Cię polubią? Zresztą pewnie też nie zawsze się będziemy rozumieć (językowo) bo jak się spodziewam ktos kto 1-wszy raz do Niemiec jedzie to jego wiara w znajomość języka i pewność siebie spada do poziomu 0 ;p

A cd tej lodówki hehe ...w sumie mi się zdaje,że lepiej gdy Au Pair ma swoją własną,bo skad mam wiedzieć co jest dla mnie,a co nie.Albo skad rodzina ma wiedzieć,że coś ja sobie kupiłam ( na pewno nie chcieliby mi tego skonsumować bez pytania).
hihi...
pomylilo mi sie... w tym samym czasie czytalam tu post jakiegos bartka, ktory chce na aupair jechac ;)

na początku też się bałam i byłam "ostrożna" no ale z czasem...
Na poczatku zanim pomyslalam , jak tu zdanie zbudowac (na ktorym miejscu czasownik w zdaniu itd) to juz byl inny temat rozmowy! ;) hihi
Przy dzieciach jak na początku się nie dogadasz to trochę cierpliwości ;)

z tą lodówką to co i ich to i twoje...mi nikt niczego nie wydzielal a jak chcialam sobie sama dla siebie cos kupic do jedzenia co ja lubie to portfel z haushaltskasse lezal w szufladzie.

piszesz, ze wyjscia ci nie w glowie... ja ci nawet radze wychodzic!!! i spotykac sie z ludzmi/ rowiesnikami, z ktorymi mozesz po niemiecku rozmawiac...
ja pierwsze 3 miesiace spotykalam sie z taka polka (tez au-pair...nie miala za fajnej rodziny i codziennie mnie nachodzila i sie zalila). w koncu po 3 miesiacach wyjechala i ja zaczelam sie z innymi ludzmi spotykac to po 2 miesiacach moja gast mutter powiedziala, ze zrobilam bardzo duzy postep w mowieniu od kiedy nie ma justyny! ;)

moze to i nie sa wakacje, ale jak sie ma mozliwosc to sie korzysta!!!
ja niczego nie zaluje.... najlepszy okres w moim zyciu!
Oki zdarza się ;p

Pewnie że i ja chciałabym wychodzić,ale chyba ciężko mi będzie wyważyć co mogę a co nie.Bo w końcu jakby nie było,rodzina ma decydujący głos i zawsze może mnie zmienić na inną operkę-chętnych nie brak.I tego sie boje najbardziej,że czegoś nie dopilnuje,nie bede umiała czegoś uruchomić itd.Kurcze o tym sie na początku nie myśle z reguły,ale ja jestem przezorna.
Bo trzeba się w końcu pokazać z jak najlepszej strony-rodzice bedą wypytywać o nową oprerkę itd.To mnie jakos przeraża-że na początku bedzie wszyzstko super ale w miarę czasu wszystko ostygnie i zacznie się wszystko na serio :(
hehe ile już częsciej słowa "wszystko" nie mogłam chyba użyć ;d;d
jak bedzie fajna rodzina, to sami ci o tym powiedza... powiedza ci, gdzie jest np. jakis jugendclub, gdzie spotykaja sie mlodzi ludzie, gdzie warto isc, co zobaczyc...
jak rodzina wie, jaki cel jest au-pair; nie sprzatac jako tania sila robocza-bo tak u niektorych sie zdaza - tylko au-pair ma cel nauke jezyka! To taka rodzina bedzie robic wszystko, zeby ci ta nauke jezyka jak najbardziej umozliwic i ulatwic!!
tak bylo u mnie...

tylko jak bedziesz czuc sie wykorzystywana, to idz lub zadzwon to agencji (z ktorej jechalas) i zmieniaj! nie bac sie. tak samo jak i rodzina znajdzie sobie nowa au-pair, tak i au-pair znajdzie sobie nowa rodzine!
znam wiele dziewczyn, ktore zmienialy rodzine... i trafialy na lepsze.

Na poczatku kazdy ma obawy! ale z czasem to mija! :)
I radze ci, jak chcesz i masz mozliwosc to jedz!
ja tez mialam obawy, dlatego moze wlasnie pojechalam do hannoveru, bo tam mam tez rodzine (tak w razie czego)...
to jest najlepszy sposob na nauke jezyka.
ja w szkole sredniej mialam tylko 2 godz. niemieckiego w tyg! takze mozesz sobie wyobrazic jaki byl moj niemiecki ;)
po 2 latach au-pair wrocilam do polski, dostalam sie bez problemow na studia, skonczylam je (wszystko bylo po niemiecku wykladane!), wyjechalam do niemiec, tam zaaczelam studiowac dwa kierunki i tez skonczylam...
jak ktos mnie pyta, gdzie uczylam sie niemieckiego, to mowie, ze bylam au-pair, bo tak naprawde to sie tam nauczylam!

a ty chcesz jechac przez jakas agencje?
Wyjechalam 1 raz w wieku 17 lat. Trafilam na wspaniala rodzine u ktorej bylam 3 miesiace i teraz jestem znow. Wszyscy sa bardzo mil, moge robic to na co mam ochote, pracuje raczej nie wiele i tak tez bylo za 1 razem.Traktua mnie jak czlonka rodziny, jezdze z nimi wszedzie i zawsze robimy wszystko razem. Skorzystalam ze strony aupair-world.at i jestem baaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona!
A czy mogłabyś przybliżyć troszkę jak wyglądał Twój dzień? Tzn.wstawałaś i od razu wiedziałaś co masz robić,czy raczej krzątałaś się i dopiero pytałaś w czym możesz pomóc? A jeśli chodzi np.o to czy wieczorami jak już dzieci spały,czas spędzałaś z rodzicami ( np.razem oglądaliście tv) czy raczej rodzice ze sobą,a Ty u siebie?

A jeśli dziecko jest male i nie chodzi jeszcze do przedszkola,to mam sie z tym liczyć,że caly dzien będę się nim zajmować czy jest jakis limit?
Ja mam w klasie chyba ze 4 takie dziewczyny, z chin, rosji, madagaskaru,
wszystkie maja podobnie, rano musza zadbac o to zeby zaprowadzic dzieci do zkoly lub przedszkola, pozniej ida do szkoly jezykowej (chca tutaj studiowac wiec musza zdac B2) , pozniej musza odebrac dzieciaki ze szkoly, zaprowadzic na rozne zajecia dodatkowe, zapenic gry, zabawy, odrobic lekcje,

kazda z nich jest zadowolona, rodziny oplacaja im kurs niemeickiego, dostaja jakies kieszonkowe takze, popoludniami, wieczorami maja czas dla siebie,

zdaza sie etz czasem ze musza opuszczac zajecia z powodu ferii dzieci w szkole,
ale ogolnie wszystkie zadowolone,
no i poziom jezyka mowionego tych dziewczyn przebywajacych codziennie w neimeickim towarzystwie jest o neibo lepszy niz tych ktorzy kontakt z niemeickim maja tylko w szkole .
ja również chciałabym wyjechać w następnym roku jako au-pair do Niemiec;) będę miała 4 msc wakacji (bo będę po maturze), także chciałabym zarobić troszkę pieniędzy na studia;) mój niemiecki jest dosyć dobry;) jak by ktoś miał jakąś ofertę pracy do zaufanej rodziny na termin czerwiec-wrzesień 2010 to prosiłabym o jakąś wiadomość, mój nr [gg] ;) pozdrawiam
dla zainteresowanych,na Aupair World stosunkowo łatwo udaje się znaleźć rodziny,które szukają tzw.
Sommer-Aupair.Udało mi się już raz,możliwe,że w tym roku też;)
Powodzenia!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie