Ja to nie powinnam sie w tej kwestii wypowiadać za wiele, bo są tu ludzie którzy mają to na codzień, chodzenie po sklepach niem.
No ale chodziło się po prowiant, a chodziło się najzyczajniej po marketach typu Kaufland. Chodziło się też po typu odzieżowych.
Typu pierwszego, nie trzeba za wiele wiedzieć, idzie się bierze co trzeba, kładzie na ladę. Pani zazwyczaj pyta, czy reklamówkę, czasami o dowód (jeśli alkohol..), jeśli kasa/to drobne i życzy mile dobrego dnia. Nie spotkałam się z większymi wrażeniami..
Jeśli typu drugiego, to rozmiar ubrań, czy podoba się, tak jak i w polszy jest. Co tu więcej mówić..
Kartę załadować, to o ile pamiętam trzeba kupić/w markecie, dzwonić, obgada coś tam.. obsłuchać, a dalej szczerze już nie pamiętam.
Warto się zaopatrzeć w neta i kupić to urządzonko usb(chyba 40euro) i kartę doładowujące.
Tak trochę pogadałam sobie, ale są tu osoby z o wiele większą wiedzą na ten temat. Jeśli umiesz jezyk tak jak mówisz, to nie rozumiem że nie wiesz jak się dogadać?? Przecież to raczej automatycznie idzie w parze.. Pyta, to odp.. Ok, idę, bo ja gadać umiem, a często nie na temat. O Saksonii wiele nie wiem, ja Berlin, i południe jak Freiburg/w górach byłam.