Dzięki wam za słowa pocieszenia jak i te niemiłe;-) Mogę przez to popatrzeć na moją sytuację WASZYMY oczami i nawet troszkę się pośmiać. To prawda, ze w każdym kraju sa i normalni faceci jak i dranie. Cóż..... Moja Niunia ma teraz 3 latka. Wiem, wiem, powiecie, ze się pośpieszyłam. To nieprawda. Będąc ze mną, dobrze wiedział, ze chcę wyjśc za mąż, mieć dziecko (i to nie od razu ZAPLANOWANE od początku do końca!!!). I juz na pewno nie myślę tylko o jednym, poznając go, co prawda schlebiało mi, ze jest obcokrajowcem itp, itd....ale już bez przesady. Jestem młoda, i nazwijmy to po prostu: "ładna", do tej pory nie mam problemów z nawiązywaniem nowych kontaktów, coniektórzy faceci lecą do mnie jak muchy do miodu;-) Ale przecież tak trudno jest znależć TEGO właśniwego... Już raz się sparzyłam! I nie przeszkadza im nawet fakt, że mam dziecko... (jednak żyją jeszcze na tym świecie fajni faceci;-)...) Ale nie o to chodzi, wiadomo przecież, że chciałabym zapewnić Małej jak najlepszy byt. Nie lecę i nigdy nie leciałam na jego kasę, a niech on JĄ sobie najlepiej wsadzi tam gdzie słońce nie dochodzi:-) (naprawdę mam już dośc;-)) Sam mnie kiedys rozpieszczał, drogie wczasy za graniczne, bizuteria, ciuszki... Pracuję teraz zawodowo, dobrze zarabiam, ale chciałabym żeby mnie dobrze zapamiętał...chcę mu pokazać na co mnie stać, i to zupełnie bez niego. A on najlepiej nie płaci jak najwięcej, bo SAM wybrał TĄ opcję, nie chciał prawdziwej rodziny, kochającej, pięknej żonki, która by mu gotowała pyszne obiadki;-) Mówi się trudno...